Francuzi zgłaszają mistrzowskie aspiracje. "Jeżeli dalej będziemy tak grać, stać nas na złoto"

Czwarty z rzędu mecz na ME 2014 wygrali Francuzi. Podopieczni Claude'a Onesty po świetnym pojedynku ograli Chorwatów 27:25. W opinii trenera Les Blues, obie ekipy spotkają się jeszcze w tym turnieju.

Piąte zwycięstwo w ósmym meczu na mistrzostwach Europy odnieśli Francuzi w konfrontacji z Chorwacją. Królewski pojedynek Nikola Karabatić - Domagoj Duvnjak bezdyskusyjnie wygrał pierwszy z nich. Rozgrywający FC Barcelony zdobył 7 bramek, będąc obok fenomenalnego Thierry'ego Omeyera (przez 18 minut drugiej połowy puścił raptem 3 bramki) ojcem sukcesu nad ekipą Slavko Goluzy.

- Cieszy nas zwycięstwo nad chorwackim zespołem, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Uważam że spotkamy się jeszcze z nimi na tym turnieju - powiedział opiekun Francuzów, Claude Onesta. - Ten mecz dodał nam wiele pewności siebie. Zaczęliśmy źle w obronie, brakowało wykończenia akcji, nasza skuteczność była słaba, ale Valentin Porte i Thierry Omeyer dali nam więcej stabilności w grze. Thierry zrobił swoje i Chorwaci zostali wyłączeni - powiedział w rozmowie z L'Equipe Jerome Fernandez.

Czy rozkręcających się z meczu na mecz Trójkolorowych stać na to, aby powtórzyć sukcesy z 2006 i 2010 roku, gdy stawali na najwyższym stopniu podium europejskiego czempionatu? - Jeżeli dalej będziemy grać tak jak w meczu z Chorwacją, jestem pewien, że stać nas na to. Możemy nawet pokonać Duńczyków na ich terenie. Wiemy, że mamy ku temu potencjał, ale na razie nic jeszcze nie wygraliśmy - podkreślił Fernandez.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)