Festiwal handballu dla Trójkolorowych - relacja z meczu Francja - Hiszpania

Francuscy szczypiorniści po niezwykle emocjonującym meczu pokonali Hiszpanów i w niedzielę zagrają o złoty medal mistrzostw Europy.

Trójkolorowi przez dwie fazy grupowe przeszli jak burza. Zespół Claude'a Onesty potrafił bezlitośnie pobić Chorwatów, a problemy miał jedynie w meczu z Polakami. Hiszpanie w drodze do półfinału musieli uznać wyższość Duńczyków oraz porządnie napocić się w starciu z Austriakami. - Francuzów pokonać będzie niezwykle ciężko - mówił przed meczem Manolo Cadenas. - Hiszpania to wielki zespół z fantastycznymi zawodnikami - odpierał obrotowy Les Bleus, Igor Anic.

Grę o finał znakomicie rozpoczęli Francuzi. Gracze Onesty przeciwstawili rywalom kapitalnie dysponowaną linię obronną, a Thierry Omeyer z ośmiu pierwszych piłek lecących w kierunku jego bramki odbił aż pięć. Akcje Trójkolorowych bezbłędnie kończyli Luc Abalo i Daniel Narcisse, a gdy w jedenastej minucie podanie Nikoli Karabaticia na gola zamienił Michael Guigou przewaga mistrzów olimpijskich urosła do pięciu trafień.

Dopiero po upływie kwadransa w tryby doskonale funkcjonującej francuskiej maszyny dostał się piach. Grę Hiszpanów skutecznie poukładał Joan Canellas, w szeregach Trójkolorowych zaczęły mnożyć się proste błędy, a swoje do wyniku dołożył Jose Manuel Sierra. Mistrzowie świata w pewnym momencie zaliczyli nawet trzy trafienia z rzędu i na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej części gry na tablicy świetlnej w hali w Herning pojawił się remis.

Po przerwie znów do zdecydowanego natarcia ruszyli chłopcy Onesty. Od stanu 13:16 do siatki trafili oni sześć razy z rzędu, w czym udział mieli przede wszystkim starzy liderzy: Omeyer, Narcisse oraz Karabatić. W grze obu ekip mnożył się przypadek, a kibice byli świadkami prawdziwego festiwalu niezwykłych bramek, indywidualnych zrywów i gwiazdorskich popisów.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Obie drużyny grały falami, a duży wpływ na wynik meczu mieli bramkarze. Żadna z ekip nie potrafiła zbudować sobie większej przewagi i na dziesięć minut przed finałową syreną wynik był remisowy. Jednym z bohaterów w ekipie Trójkolorowych okazał się być bombardujący rywali rzutami z drugiej linii Valentin Porte, który do drużyny dołączył przecież już w trakcie trwania turnieju.

Na cztery minuty przed końcem przy stanie 28:26 dla Francuzów w fantastycznym stylu piłkę po przerzutce Valero Rivery odbił Cyril Dumoulin, jego koledzy w odpowiedzi swoją akcję jednak zmarnowali. Po chwili golkiper Trójkolorowych zatrzymał także Jorge Maquedę, a indywidualną akcję golem zwieńczył Luc Abalo. Nadzieję Hiszpanom dał jeszcze Canellas. Następnie z kontrą ruszyli Hiszpanie, ich atak kapitalnie zatrzymał jednak Porte, efektownym przechwytem zapewniając swojej drużynie prawo gry o złoto.

Francja - Hiszpania 30:27 (12:14)

Francja: Omeyer, Dumoulin - Fernandez, Anic, Narcisse 5, Joli 1/1, Hobrubia, N. Karabatić 2, Accambray, Abalo 8, Sorhaindo 2, Guigou 5/4, L. Karabatić, Porte 7.
Karne: 5/6.
Kary: 14 min.

Hiszpania: Sierra, Perez de Vargas - Rocas, Maqueda 2, Tomas 2/1, Entrerrios 4, Sarmiento, Aguinagalde 5, Ugalde 1, Canellas 9/3, Morros 1, Garcia 1, Rivera 1, Guardiola.
Karne: 3/4.
Kary: 8 min.

Kary: Francja - 14 min. (L. Karabatić - 6 min., N. Karabatić - 4 min., Accambray, Narcisse - 2 min.) oraz Hiszpania - 8 min. (Canellas - 4 min., Maqueda, Morros - 2 min.).

Źródło artykułu: