Grzegorz Tkaczyk dla SportoweFakty.pl: Występ kadry oceniam pozytywnie

- Występ reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy napawa optymizmem - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl były kadrowicz, Grzegorz Tkaczyk.

Biało-czerwoni turniej w Danii zakończyli na szóstej lokacie. Nasz zespół z siedmiu meczów wygrał trzy, w grze o piąte miejsce ulegając Islandczykom. Tak wysoko Polacy na dużej imprezie nie byli sklasyfikowani od czterech lat. Ostatni raz lepszy wynik nasza kadra osiągnęła w 2010 roku, mistrzostwa Europy w Austrii kończąc tuż za podium.

- Występ kadry oceniam pozytywnie. Wszystkie nasze mecze były niezwykle wyrównane. Porażka z Serbami z pewnością wzbudziła w sercach kibiców i samych zawodników pewną obawą o dalsze losy Polaków na turnieju, później przyszły jednak mecze lepsze - mówi Tkaczyk.

Podopieczni Michaela Bieglera już dwa dni po otwierającej mistrzostwa porażce byli o krok od urwania punktów Francuzom. - Przegraliśmy nieznacznie z późniejszym triumfatorem całego turnieju, spotkanie to ocenić można więc bardzo pozytywnie. Fajnie zagraliśmy z Rosjanami, świetnie zaprezentowaliśmy się w spotkaniu ze Szwecją. Dopiero z Chorwatami troszeczkę nam zabrakło, ogólnie możemy być jednak zadowoleni - nie kryje nasz rozmówca.

Według doświadczonego rozgrywającego największym wygranym turnieju był Jakub Łucak. - Naprawdę fajnie wprowadził się do zespołu. Jego gra na skrzydle bardzo mi się podoba. Nie ma kompleksów, jest odważny, szybki... Na pewno możemy oprzeć na nim budowę kadry w kontekście 2016 roku - przyznaje.

Przed wyjazdem do Danii mówiło się, że turniej ten będzie egzaminem dla selekcjonera. Tkaczyk pracy Bieglera oceniać jednak nie chce. - Nigdy nie pracowałem z nim, nie znam go i nie chcę podejmować się recenzji. Od tego są inni - mówi.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Do turnieju, który odbędzie się w naszym kraju, pozostały niespełna dwa lata. - To i dużo, i mało czasu. Powoli do kadry wchodzą takie nazwiska jak Łucak czy Michał Szyba. Małym objawieniem ostatnich mistrzostw był też Piotrek Chrapkowski, który do tej pory w reprezentacji nie odgrywał zbyt dużej roli. Były w grze naszego zespołu fajne elementy, ale i bolączki, jak chociażby rzuty karne - podsumowuje Tkaczyk. - Jest jeszcze trochę do poprawianie. Zajęcie szóstego miejsca oraz równorzędna walka ze wszystkimi zespołami pokazuje, że droga, którą idziemy, nie jest zła.

Źródło artykułu: