Wojna nerwów na remis - relacja z meczu THW Kiel - Vive Targi Kielce

W przedostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów, szczypiorniści Vive Targów Kielce zremisowali w wyjazdowym pojedynku z niemieckim THW Kiel 28:28.

Mistrzowie Niemiec liczyli, że uda im się zrewanżować kielczanom za porażkę w pierwszym pojedynku, a także za przegraną w meczu o trzecie miejsce ubiegłorocznego turnieju Final Four. Popularne "Zebry" chciały również przypieczętować pierwsze miejsce w grupie B. Dla polskiego zespołu prowadzonego przez nowego trenera Talanta Dujszebajewa, był to z kolei wielki test formy. Goście chcieli ponadto podtrzymać szanse na wyprzedzenie duńskiego KIF Kolding.

Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane, a zdobywanie bramek przychodziło obu zespołom z wyjątkową łatwością. Ani wysoka obrona Vive, ani też żelazne 6-0 Niemców, nie dawało najlepszych rezultatów. W 8. minucie na tablicy świetlnej wciąż utrzymywał się wynik remisowy (5:5). Jednak "radosna" piłka ręczna przyniosła więcej korzyści mistrzom Polski, bo dwie minuty później, potężny rzut Karola Bieleckiego, wyprowadził kielczan na dwubramkowe prowadzenie (7:5). Kiedy w kolejnej akcji kontratak gości skutecznie wykończył Ivan Cupić, o czas zmuszony był poprosić zdenerwowany trener Alfred Gislason.

Jednak podopieczni Talanta Dujszebajewa długo utrzymywali skromną przewagę, która, gdyby nie problemy ze skutecznością, w tym przestrzelony rzut karny Michała Jureckiego, mogła być jeszcze bardziej okazała. Sporo krwi napsuł także kielczanom Marko Vujin, który stanowił największe zagrożenie pod bramką polskiego zespołu. Zupełnie w ekipie gospodarzy zawodziła natomiast skuteczność rzutów z drugiej linii. Duża w tym zasługa dobrze dysponowanej kieleckiej defensywy. Po chwilowych przestojach, Vive za każdym razem potrafiło ponownie przejąć inicjatywę. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy żółto-biało-niebiescy wciąż prowadzili 13:11, a do szatni obie siódemki schodziły ostatecznie przy wyniku 13:16.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Początek drugiej odsłony do złudzenia przypominał pierwsze minuty meczu. Z obu stron padło kilka łatwych bramek, ale kielczanie wciąż utrzymywali się na prowadzeniu. Mistrzowie Niemiec robili jednak wszystko, żeby odrobić straty. W 40. minucie Filip Jicha zdobył w końcu gola kontaktowego, a chwilę później Rasmus Lauge Schmidt doprowadził do remisu (19:19). W tym momencie emocji zaczęły się praktycznie od początku. Co gorsza dla kielczan trafienie na 21:20 zaliczył 42. minucie Patrick Wiencek. Nerwy, które wkradły się w szeregi przyjezdnych, nie były najlepszym doradcą. Vive zaczęło gubić się w ataku, nawet w bardzo czystych sytuacjach.

Był to najgorszy moment tego pojedynku dla szczypiornistów z Kielc. W 50. minucie przewaga kilończyków sięgnęła trzech bramek (25:22) i teraz to goście musieli gonić wynik. Jednak mistrzowie Polski nie zamierzali się poddawać i już sześćdziesiąt sekund później Michał Jurecki, który wziął na siebie ciężar zdobywania bramek,  cieszył się z gola wyrównującego. Zgodnie z oczekiwaniami końcówka meczu była niezwykle emocjonująca. W 58. minucie podczas próby rzutu kontuzji doznał Krzysztof Lijewski i musiał opuścić plac gry. Na parkiecie Vive walczyło tym czasem przynajmniej o jeden punkt. Jeszcze w 59. minucie na tablicy świetlnej był remis 28:28, a przy piłce byli gospodarze. Czas wzięty przez trenera Niemców miał przygotować decydująca akcję. Rzut ze skrzydła kapitalnie obronił jednak Sławomir Szmal, ale gościom zabrakło czasu, żeby zdobyć bramkę na wagę dwóch punktów. Pojedynek zakończył się remisem 28:28.

THW Kiel - Vive Targi Kielce 28:28 (13:16)

THW: Sjostrand, Palicka - Vujin 10 (2), Jicha 4, Ekberg 2, Sigurdsson 2, Sprenger, Zeitz, Klein, Toft Hansen 6, Wiencek 1, Jallouz 2, Lauge 1.
Kary: 6 minut
Karne: 2/2

Vive: Szmal, Losert - Grabarczyk, Jurecki 7, Tkaczyk, Olafsson 1, Chrapkowski 2, Aquinagalde 3, Bielecki 3, Jachlewski 1, Strlek 3, Lijewski 1, Buntić 1, Zorman, Rosiński 1, Cupić 5.
Kary: 6 minut
Karne: 0/1

Kary: THW - 6 min. (Toft Hansen, Wiencek, Jallouz - po 2 min.); Vive - 6 min. (Jachlewski, Buntić, Jurecki - po 2 min.).

Sędziowie: Oscar Raluy Lopez i Angel Sabrosso Ramirez (Hiszpania)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain HB 14 13 0 1 455:385 26
2 MOL-Pick Szeged 14 9 2 3 411:397 20
3 SG Flensburg-Handewitt 14 7 1 6 378:370 15
4 HBC Nantes 14 5 4 5 421:408 14
5 HC Motor Zaporoże 14 5 1 8 413:412 11
6 RK PPD Zagrzeb 14 4 3 7 359:388 11
7 Skjern Handbold 14 3 2 9 398:439 8
8 Celje Pivovarna Lasko 14 3 1 10 380:416 7
Komentarze (155)
rakziel
17.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
o tym że roczny kontrakt szeryfa wynosi ok. 1mln złotych jest tajemnicą ale tylko w Płocku 
brombosz
17.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Widzisz. Oni wszystko wiedza najlepiej:) 
rakziel
17.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
brombosz
17.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Za kontrakty Nikoli i Kavasa beda pieniadze , ktore zostana spozytkowane na kontrakt dla Konstantina Igropulo. 
brombosz
17.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
F4 z Bunticem hahahaha