Zagłębie Lubin kuleje bez Dawida Przysieka

Dawid Przysiek jesienią był głównym kreatorem gry ofensywnej Zagłębia Lubin. Teraz, pod jego nieobecność, Miedziowi mają na parkiecie spore problemy.

Lubinianie przegrali tej wiosny wszystkie trzy mecze. Zagłębie uległo na wyjeździe Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski i Puławom oraz dostało na własnym parkiecie baty od Vive Targów Kielce. W starciu z ekipą Bogdana Kowalczyka z powodu urazów nie grali także Mikołaj Szymyślik i Michał Bartczak, największy wpływ na postawę drużyny Jerzego Szafrańca miała jednak absencja Przysieka.

- Widać na parkiecie jego brak, ale nie możemy z tego powodu płakać, rozkładać rąk i mówić, że walczymy o życie, bo nie mamy jednego gracza - przyznaje szkoleniowiec lubinian w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Jest nam ciężej, ale w związku z tym muszę zmusić tych, którzy w drużynie są, aby dzięki im w trudnych warunkach pojawiła się nowa jakość. Inni zawodnicy powinni potwierdzić swoją przydatność do zespołu i mają ku temu ogromne szanse.

Rąk nie załamuje także najskuteczniejszy w tym sezonie gracz Zagłębia, Wojciech Gumiński. - Brak Dawida to na pewno dla nas osłabienie. Myślę jednak, że mamy w kadrze osoby, które są w stanie godnie go zastąpić. Kontuzje to rzecz normalna w trakcie sezonu. Musimy sobie radzić w takim składzie, jaki obecnie mamy, choć powrót Dawida na pewno byłby dla nas dużym wzmocnieniem - nie kryje reprezentant Polski.

Przysiek na parkiecie ponownie pojawi się dopiero latem, na starcie przygotowań do kolejnego sezonu. Przez całą wiosnę lubinianie będą więc musieli radzić sobie bez niego. Jak na razie Miedziowi mają na swoim koncie trzy kolejne porażki oraz perspektywę starć z Orlen Wisłą Płock i Gaz-System Pogonią Szczecin. Po szesnastu kolejkach Zagłębie zajmuje w ligowej tabeli dziewiątą lokatę.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)