Odrodzenie beniaminka z Opola

PE Gwardia Opole na ligowe zwycięstwo czekała blisko cztery miesiące. - Ten sukces może nam dać pozytywnego kopa - mówi rozgrywający beniaminka, Remigiusz Lasoń.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Opolanie przegrali osiem kolejnych meczów, a starcie z KPR-em było dla nich ostatnią szansą na włączenie się do walki o udział w fazie play-off. Ekipę z Legionowa zespół Tadeusza Jednoroga pokonał różnicą dwóch trafień.

Sobotnie zwycięstwo ma być dla tegorocznych losów PE Gwardii momentem przełomowym. - Liczymy, że powtórzy się sytuacja z jesieni. Wówczas po bardzo dobrym meczu i remisie ze Stalą na fali optymizmu zdobyliśmy dwa punkty w Legionowie - przypomina w rozmowie ze SportoweFakty.pl Lasoń.

Opolanie w najbliższy weekend zmierzą się na wyjeździe z MMTS-em Kwidzyn i ewentualne zwycięstwo sprawi, że ich strata do ósmego miejsca w tabeli skurczy się do dwóch oczek. Następnie Gwardzistów czekają starcia z Chrobrym Głogów, Puławami, Górnikiem Zabrze, Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i Vive Targami Kielce.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

- Ten sukces może nam dać pozytywnego kopa. Mamy nadzieję, że mecze przestaną nam uciekać i doświadczeniem zaczniemy zdobywać punkty w starciach z zespołami, które znajdują się w naszym zasięgu - zapowiada Lasoń. - Obok Wisły, Vive, Pogoni i raczej Puław z każdym w tej lidze możemy powalczyć.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×