Nerwy na własne życzenie - relacja z meczu Wolsztyniak Wolsztyn - MKS Poznań

Wolsztyniak Wolsztyn pokonał MKS Poznań 29:27 (12:13) w sobotnim meczu 19. kolejki I ligi mężczyzn gr. A. Gospodarze mieli sporą przewagę, dwukrotnie jednak pozwolili rywalom włączyć się do gry.

Wolsztynianie po zeszłotygodniowej porażce na parkiecie w Olsztynie, przed własną publicznością chcieli powrócić na zwycięską ścieżkę. Pomóc w tym mieli wracający do gry Artur Chrapa i Grzegorz Czekałowski, w ostatnim czasie zmagający się z dolegliwościami zdrowotnymi. Podopieczni Marcina Pietruszki bardzo dobrze rozpoczęli zawody, już w pierwszych minutach wypracowując sobie nieznaczną przewagę.

Świetnie dysponowany od pierwszych minut był Hubert Kaczmarek, swoje dorzucili też Patryk Szutta oraz Andrzej Wasilek i po dziesięciu minutach gry Wolsztyniak wygrywał 7:4. Gospodarze prowadzenie utrzymali jednak wyłącznie do 20. minuty. - Wówczas zacięło się coś w naszej grze. Obrona przestała funkcjonować, zbyt dużo niefortunnych bramek wpadło do naszej siatki i goście przejęli inicjatywę - relacjonuje trener Pietruszka. MKS odrobił straty i do szatni zszedł wygrywając 13:12.

Po zmianie stron gospodarze ponownie przejęli inicjatywę. Sygnał do odrabiania strat dał młody bramkarze Tomasz Piskorski, który zanotował kilka skutecznych interwencji. Strzałem w dziesiątkę okazała się też zmiana systemu gry w defensywie na 5:1. - To znacznie skomplikowało grę poznaniaków. W ciągu dwunastu minut ze stanu 15:14 dla rywali wyszliśmy na 23:17 dla nas - dodaje Pietruszka.

Sześciobramkowe prowadzenie ponownie wprowadziło jednak rozluźnienie w szeregi gospodarzy, którzy kilkoma niefrasobliwymi zagraniami pozwolili rywalom wrócić do gry. W 55. minucie było już tylko 26:22, w ostatnich minutach MKS zmniejszył zaś straty do dwóch bramek (29:27). Wolsztyniak co prawda kontrolował grę do końcowego gwizdka, po meczu Pietruszka nie był jednak zadowolony z występu swych graczy w ostatnim kwadransie.

Trochę przedwcześnie uwierzyliśmy, że jest już po meczu, że mamy dwa punkty i goście ponownie zaczęli odrabiać straty. Wygrana cieszy, bo dwa punkty są najważniejsze, ale te momenty przestojów kładą się cieniem na naszą dzisiejszą postawę - stwierdził. Dzięki wygranej wolsztynianie awansowali na 5. miejsce w tabeli, wyprzedzając Meble Wójcik Elbląg. MKS jest ósmy.

Wolsztyniak Wolsztyn - MKS Poznań 29:27 (12:13) 
Wolsztyniak:

Piskorski, Płóciniczak - Kaczmarek 9, P. Szutta 4, Wasilek 3, Raczkowiak 3, Kuta 3, Wajs 2, Czekałowski 2, Pietruszka 2, Rogoziński 1, Chrapa, Podleśny.
Kary: 6 min. 
Karne: 2/5.

MKS: Zarzycki, Kopczyński - Tokaj 7, M. Kasperczak 5, Bartłomiejczyk 4, Kaczmarek 2, Przedpełski 2, Pochopień 2, Leder 1, Nawrocki 1, J. Kasperczak 1, Szczukocki 1, Jarosz 1, Perri.
Kary: 4 min. 
Karne: 4/4.

Sędziowali: Andrzej Gratunik oraz Mariusz Wołowicz.
Widzów: 450.

Komentarze (0)