Podopieczni Talanta Dujszebajewa tej wiosny wygrali dwanaście z trzynastu meczów o stawkę. Remis mistrzom Polski wyrwać zdołali tylko szczypiorniści THW Kiel. Kielczanie aż sześciokrotnie rzucali w meczu przynajmniej czterdzieści bramek, a Meble Wójcika Elbląg w ćwierćfinale krajowego pucharu potrafili pokonać różnicą dwudziestu siedmiu trafień. Prawdziwe wyzwanie Vive czeka jednak dopiero teraz.
- Trener od dłuższego czasu za każdym razem, na każdym treningu przypomina nam o meczu z Lwami - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Tomasz Rosiński. Kielczanie już kilkanaście dni temu rozpoczęli video analizy tego, co na parkiecie prezentuje drużyna z Mannheim. - To bardzo solidny zespół, który ma niezwykle wyrównany skład i dobrze pokazuje się na parkietach Bundesligi - podkreśla rozgrywający mistrzów Polski.
Lwy po dwudziestu sześciu seriach gier zajmują w tabeli drugą lokatę. W Lidze Mistrzów w tym sezonie najbliższy rywal Vive przegrał tylko raz, nieznacznie ulegając w meczu wyjazdowym MKB Veszprem. Niemcy z Węgrami także zremisowali, a jeden punkt z Mannheim wywieźli ponadto szczypiorniści Motoru Zaporoże.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Myślę, że my i Lwy stoimy na podobnym poziomie - przyznaje bramkarz Vive, Sławomir Szmal. Na niekorzystny układ gier przed starciem z Niemcami zwraca uwagę Rosiński. - Rewanż zagramy na wyjeździe i tam wszystko się rozstrzygnie. Musimy więc zrobić wszystko, żeby u siebie wygrać jak najwyżej - nie ma wątpliwości doświadczony zawodnik. Wszystko wskazuje na to, że do polsko-niemieckiej konfrontacji kielczanie przystąpią w najmocniejszym składzie. Sobotni mecz ugości Hala Legionów.