Dokładnie takiego obrotu wydarzeń na parkiecie hali im. Borisa Trajkovskiego należało się spodziewać po potyczce Vardaru Skopje z HSV Hamburg. Przed pierwszym gwizdkiem rywalizacji macedońska drużyna mogła poszczycić się znakomitą serią gier we własnych progach, w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów przed własną publicznością zatrzymując takiej ekipy jak FC Barcelona i Paris Saint-Germain. W sobotę na tę listę trafił również hamburski obrońca trofeum.
Początek meczu nie zapowiadał jednak korzystnego rozstrzygnięcia dla mistrza Macedonii. W 8. minucie po trafieniu Torstena Jansena HSV prowadziło już 6:3, a trzy minuty później Zarko Marković powiększył przewagę gości do czterech bramek (8:4). Gwiazdą niemieckiego zespołu w pierwszych minutach był jednak Stefan Schröder, który szybko trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. W 24. minucie wspomniany skrzydłowy wyprowadził HSV na prowadzenie 14:8 i wszystko wskazywało na to, że zespół Martina Schwalba odniesie łatwe zwycięstwo.
Gospodarze nie załamali się jednak słabym startem rywalizacji i tuż przed przerwą wrócili do gry. Strzałem w dziesiątkę okazała się zmiana w bramce, którą szybko zamurował Petar Angelov, dając kolegom z zespołu sygnał do natarcia. Jeszcze przed zejściem do szatni Vardar odrobił cztery z sześciu bramek straty (na parkiecie szalał Timur Dibirov), a tuż po przerwie wyrównał stan rywalizacji, doprowadzając do remisu 16:16. Mecz zaczynał się na nowo.
HSV szybko po raz kolejny odskoczyło jednak na dystans dwóch trafień. Vardar w grze trzymał Angelov (11 interwencji, 41% skuteczności), w ofensywie jednak gospodarze mieli spore problemy z przebiciem się przez obronę Niemców. Słabo radzili sobie Alex Dujszebajew i Igor Karacić, a wkrótce parkiet z kontuzją opuścił Dibirov. W 56. minucie hamburczycy po bramce Joana Canellasa prowadzili 27:24 i wydawało się, że już nic nie przeszkodzi im w zwycięstwie.
Vardar w decydujących momentach zerwał się jednak do ostatecznego natarcia i tuż przed końcową syreną Mikhail Chipurin doprowadził do remisu 28:28. HSV miało jeszcze swoją szansę na zwycięstwo, ale okazji do zdobycia bramki nie wykorzystał Canellas. Niemcy i tak mogą być zadowoleni z wyniku wywalczonego w Skopje - Macedończycy o wiele gorzej radzą sobie na wyjazdach i w O2 Arenie w Hamburgu nie będą mieli zbyt dużych szans na ogranie rywali.
Z nieznacznie lepszą zaliczką na parkiet rywala udadzą się w przyszłym tygodniu gracze RK Gorenje Velenje. Osy sprawiły w sobotę sporą niespodziankę, we własnych progach ogrywając mające w swych szeregach całą plejadę gwiazd Paris Saint-Germain. Słoweńcy zaskoczyli faworyzowanego rywala, tylko w pierwszych dziesięciu minutach pozwalając paryżanom na dyktowanie warunków gry.
Fenomenalne zawody w barwach Gorenje rozegrali rozgrywający - Mario Sostarić i filigranowy Stas Skube, którzy do spółki zdobyli aż 17 bramek. W 23. minucie Słoweńcy wyszli na prowadzenie 11:8 i przewagę trzech trafień zdołali utrzymać do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron gospodarze poszli za ciosem i wykorzystując beznadziejną postawę francuskiej drużyny powiększyli prowadzenie do pięciu bramek (25:20 - 45. min.).
Paryżanie do pogoni za rywalami rzucili się dopiero w samej końcówce. W 53. minucie Mikkel Hansen i spółka doprowadzili nawet do wyrównania 27:27, ale ostatnie minuty rywalizacji ponownie należały do gospodarzy, którzy zwyciężyli 30:28. Dwubramkowe zwycięstwo, choć cenne, wydaje się dość skromną zaliczką przed rewanżem w Paryżu. Biorąc jednak pod uwagę niestabilną formę PSG w obecnych rozgrywkach, Słoweńcy nie pozostają bez szans.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wyniki sobotnich spotkań 1/8 Ligi Mistrzów:
Vardar Skopje - HSV Hamburg 28:28 (14:16)
Najwięcej bramek: dla Vardaru - Timur Dibirov 9, Alex Dujshebaev, Igor Karacić - po 4; dla HSV - Stefan Schröder 9, Pascal Hens 5, Domagoj Duvnjak 4.
RK Gorenje Velenje - Paris Saint-Germain 30:28 (16:13)
Najwięcej bramek: dla Gorenje - Mario Sostarić 9, Stas Skube 8, Marko Dujmović 6; dla PSG - Fahrudin Melić 7, Marko Kopljar 5.