Polska przed meczem z Czarnogórą

Od niedzieli w Bydgoszczy przebywa reprezentacja Polski, która w środę rozpocznie eliminacyjne boje do Mistrzostw Europy w 2010 roku. Po raz pierwszy w historii mecz o punkty ekipa Bogdana Wenty rozegra w mieście nad Brdą.

To na pewno będzie ważne wydarzenie medialne. Tym bardziej, że Bydgoszcz to ''dziewiczy rejon'' dla tej dyscypliny sportu. Kadrowicze nad Brdą przebywają już od niedzieli, ale pierwszy trening odbyli już w poniedziałkowe przedpołudnie w ''Łuczniczce''. - Ta hala naprawdę jest wspaniała. Mam tu komfortowe warunki do pracy - chwalił miejscowy obiekt Bogdan Wenta.

W spotkaniu z Czarnogórą nie zobaczymy kilku podstawowych zawodników. Marcin Lijewski podczas jednego z ostatnich treningów nabawił się kontuzji palca. Michał Jurecki w najbliższym czasie powinien się poddać artoskopii kolana, a ponadto w fatalnym stanie fizycznym znajduje się również Krzysztof Lijewski. - Tak sytuacja wygląda na październik. Ponadto nie będzie również z nami Grzegorza Tkaczyka, którego w domu zatrzymały inne ważne powody - dodał Wenta.

- Poprzedni mecz z Czarnogórą wypadł naprawdę bardzo dobrze, choć to było bardziej spotkanie przyjaźni, bo już o niczym nie decydowało. Czarnogóra to jednak bardzo dobry zespół, bo jego gra opiera się na założeniach słynnej szkoły Bałkańskiej - stwierdził Sławomir Szmal.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, piłka ręczna dla bydgoszczan to dość nieznany sport. W związku z tym kadrowicze obawiają się trochę, że trybuny na środowym meczu mogą świecić pustkami. - Wiadomo, że tu popularniejsza jest siatkówka, ale nasz sport ma tą przewagę, że jest bardziej kontaktowy. Czasami zdarzają się również kontuzje i nieprzyjemne sytuacje. W Niemczech szczypiorniak jest prawie tak samo popularny jak futbol. W Polsce też zaczyna się robić mały boom na piłkę ręczną i oby Bydgoszcz była taką naszą ostoją - podsumował Szmal.

Komentarze (0)