Olimpia-Beskid zanotowała porażkę i zwycięstwo z wicemistrzem Ukrainy Galiczanką Lwów i dwa razy musiała uznać wyższość mistrza tego kraju.
Pierwsza połowa rozegranego w czwartek spotkania miała nieco podobny przebieg do wczorajszej potyczki tych zespołów. Wtedy Karpaty wyszły na prowadzenie 6:0, tym razem dość szybko zrobiło się 9:2 dla przyjezdnych, które rzuciły 6 bramek pod rząd. Potem swoją przewagę powiększyły i taka tendencja utrzymywała się po przerwie. 7 trafień Agnieszki Leśniak, to było za mało, by nawiązać równorzędną walkę.
Już w sobotę podopieczne Lucyny Zygmunt rozegrają pierwszy mecz z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy aż 4 gry kontrolne na kilka dni przed meczami w PGNiG Superlidze to nie za duże obciążenie?
- Powiem szczerze, że trochę się tego obawiam, ale sparingi były już wcześniej zaplanowane i nie było możliwości ich odwołania. - wyjaśniła trenerka Olimpii-Beskidu. - Wynik dzisiejszego spotkania jest sprawą drugorzędną. Chciałyśmy jeszcze przećwiczyć zagrywki taktyczne pod Lubin - dodała.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - SK Karpaty Uzhgorod 21:34 (9:18)
Olimpia-Beskid: Wawrzynkowska, Sach, Nosal - Leśniak 7, Płachta 4, Masna 3, Figiel 2, Gadzina 1, Rączka 1, Maślanka 1, Dubajova 1, Olszowa 1, Szczecina, Motak, Owsiak, Stokłosa.
Karpaty: Sumaroka - Myhavych 7, Semal 6, Kot 6, Voronova 4, Umanets 4, Cubina 3, Kylch 3, Lezinska 1, Gaiovych, Artemchuk.