Olimpia-Beskid wycofa się z PGNiG Superligi?
Klub z Nowego Sącza ponownie ma problemy finansowe. Jeśli w najbliższych dniach nic się nie zmieni, zawodniczki odejdą do innych klubów, a drużyna nie przystąpi do rozgrywek.
W tej sprawie pisma dostali posłowie Platformy Obywatelskiej Andrzej Czerwiński i Marian Cycoń, Wiesław Jańczyk i Piotr Naimski z Prawa i Sprawiedliwości, senator Stanisław Kogut z tegoż ugrupowania i europoseł PO, Bogusław Sonik. Jak powiedział nam prezes, odzew był zerowy.
- Naszym jedynym wsparciem jest Urząd Miasta, który w miarę możliwości przekazuje nam pieniądze, które po części pozwalają zaspokoić nasze potrzeby. Te są jednak dużo większe. W tym roku dostaliśmy o 100 tysięcy więcej, niż w 2013 roku, a prezydent Nowego Sącza zobowiązał się przekazać nam dodatkowe środki, jeśli tylko będzie taka możliwość. Nie wiemy kiedy to może nastąpić i jak duża będzie dotacja. Wnioskowaliśmy o 200 tysięcy - zdradził prezes.
Dziury w budżecie spowodowały, że ósma drużyna sezonu 2013/2014 nie przedłużyła jeszcze wygasających 31 maja kontraktów z zawodniczkami. Dzięki dobrej postawie na parkiecie, nie będą miały problemów ze znalezieniem nowych pracodawców. Zawodniczkami Olimpii-Beskidu zainteresowane są takie kluby, jak MKS Lublin, Vistal Gdynia, Energa AZS Koszalin, czy SPR Olkusz. - Bez wsparcia z zewnątrz nie będziemy w stanie zatrzymać dziewczyn w Nowym Sączu. Jeśli nie pojawią się perspektywy finansowe, to nie ma szans na kontynuowanie gry w PGNiG Superlidze - wyjaśnił.- Poprosiliśmy wszystkie zawodniczki, by dały nam jeszcze tydzień czasu i dziewczyny to zaakceptowały. Do następnego piątku nie podejmą żadnych decyzji. One z przyjemnością zostaną w Olimpii, a rozstanie z Nowym Sączem przyszłoby im z wielkim żalem. Wierzymy, że coś jeszcze może się zmienić. Naszym celem jest nie tylko utrzymać naszą obecną kadrę, ale też wzmocnić się. Dwie szczypiornistki z Ukrainy zadeklarowały już chęć dołączenia do nas, ale na to potrzeba pieniędzy. W przeciągu najbliższego tygodnia wszystko się wyjaśni. Jeśli nie będziemy sami, utrzymamy drużynę i sprawimy jeszcze dużo radości kibicom - zakończył Wiesław Rutkowski.