Górnik Zabrze świętuje wymarzony medal. "Rutyna wygrała z nonszalancją"

Górnik Zabrze kończy znakomity sezon. - Czujemy się wyśmienicie w roli medalistów. Taki był nasz cel od początku do końca - mówi rozgrywający, Robert Orzechowski.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Latem w zespole z Górnego Śląska doszło do prawdziwej rewolucji. Skład drużyny został kompletnie przebudowany, a losy stworzenia ekipy mającej zrealizować medalowe marzenia zabrzanie powierzyli Patrikowi Liljestrandowi. W pierwszej rundzie ligowych rozgrywek Górnik grał w kratkę, już wiosną odmieniony zespół pokazał jednak siłę uprawniającą go do dzierżenia miana trzeciej siły w polskim szczypiorniaku.
- Cieszę się z tego sukcesu tym bardziej, że niektórzy dziennikarze, inni trenerzy czy kibice na forach rozpisywali się, że trzeba tylko przetrzymać to Zabrze, bo jeżeli dojdzie do pięciu meczów, to na pewno ci staruszkowie nie wytrzymają, że nie będą mieli siły biegać. A w Puławach było widać, że byliśmy nawet szybsi niż zawodnicy Azotów - podkreśla z satysfakcją jeden z liderów Górnika, Mariusz Jurasik. - Pokazaliśmy, że rutyna i głowa może wygrać z pewną dozą nonszalancji.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Radości na łamach oficjalnej strony internetowej zabrzańskiego klubu nie kryje także Orzechowski. - Czujemy się wyśmienicie w roli medalistów. Taki był nasz cel od początku do końca. Głośno mówiliśmy o byciu w czwórce, ale to było tylko minimum. Ten medal to nasza wisienka na torcie po roku ciężkiej pracy - podkreśla reprezentant Polski. Teraz zawodników Górnika czekają zasłużone urlopy. Zespół Liljestranda treningi wznowi w połowie lipca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×