Polski Cukier-Pomezania po turnieju w Belgii. "W pewnym sensie byliśmy dla nich nauczycielami"

Polski Cukier Pomezania podczas turnieju w Antwerpii wygrał pięć meczów i przegrał jeden, co dało ostatecznie piąte miejsce w turnieju. Igor Stankiewicz jest zadowolony z gry z zespołami z zagranicy.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Mimo pięciu zwycięstw i jednej porażki, Polski Cukier Pomezania Malbork zajęła w belgijskim turnieju zaledwie piąte miejsce. - Uważam ten wyjazd za jak najbardziej pożyteczny. Jedynie w meczu, w którym graliśmy z zespołem z II ligi belgijskiej różnica była bardzo widoczna. Przegraliśmy jedno spotkanie, wygraliśmy pięć i wskutek dziwnego regulaminu zajęliśmy piąte miejsce. Nie wynik był najistotniejszy, a granie z przeciwnikiem zagranicznym. Daje ono więcej ogrania, niż sparingi z zespołami z regionu. Mobilizuje też bardziej zawodników. Oczywiście poziom reprezentacji i ligi w Polsce jest wyższy niż w Belgii i w Holandii. To my w pewnym sensie byliśmy dla nich nauczycielami. Nie zaobserwowałem w grze tych drużyn nowinek, które spowodowałyby u mnie wzruszenie - zaśmiał się Igor Stankiewicz, trener klubu z Malborka.
Przed sezonem do malborskiego zespołu dołączyło siedmiu nowych zawodników. - Jest u nas więcej młodzieży i uważam, że to pozytyw. Czas leci, a nikomu nie jest dane grać wiecznie. Niemniej jednak jak patrzę na Marka Boneczkę, jestem pełen podziwu dla niego. Nowe nabytki mogę ocenić bardzo pozytywnie. Jestem zbudowany ich postawą i mam nadzieję, że przełoży się ona na ligę - zauważył Stankiewicz.

Który nowy zawodnik ma największą szansę na grę? - Nie chcę rzucać nazwiskami, bo wszystko weryfikuje boisko. Na pewno jakiś pogląd sobie powoli wyrabiam i mam swoje przemyślenia. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć kto będzie grał. Ci, którzy zakończyli wiek juniora nieco odstają fizycznie od starszych kolegów i mimo, że mają dobrą technikę, przed nimi dużo pracy. Mają jednak szansę stać się fajnymi zawodnikami na poziomie PGNiG Superligi, czy I ligi - stwierdził szkoleniowiec, który pozytywnie wypowiedział się o użyczonym z MMTS-u Kwidzyn Michale Potocznym. - Jestem przekonany, że w niedługim czasie zasili szeregi MMTS-u w pełnym wymiarze. Teraz będę z niego korzystał, ale w przyszłości trener Kotwicki powinien mieć z niego dużo pociechy - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×