- Śląsk zagrał bardzo dobre spotkanie. Szczególne słowa uznania należą się Marcinowi Schodowskiemu, który był najlepszym zawodnikiem tego meczu. Zdobyliśmy dwa ważne punkty na otwarcie sezonu i to cieszy mnie najbardziej - mówi Patrik Liljestrand, trener zabrzańskiej drużyny.
[ad=rectangle]
Szwedzki szkoleniowiec był surowy w ocenie postawy swoich podopiecznych. - Zagraliśmy katastrofalnie w obronie i równie katastrofalnie w ataku. Popełnialiśmy bardzo dużo błędów własnych, które nie powinny nam się przytrafić i nic nas w tej sytuacji nie tłumaczy - podkreśla opiekun Trójkolorowych.
- Spodziewałem się, że ten mecz nie będzie dla nas łatwy. Tym bardziej, że przystępowaliśmy do niego w roli faworyta. W końcówce pierwszej i na początku drugiej połowy uratował nas Sebastian Kicki, który wybronił kilka naprawdę groźnych sytuacji. Wybawił nas tym z opresji - kiwa głową z uznaniem Liljestrand.
Ekipa Śląsk Wrocław była przez sztab szkoleniowy Górnika Zabrze rozpracowana, ale zawodnicy nie umieli przekuć tego w postawę na boisku. - Analizowaliśmy grę rywala na wideo, wiedzieliśmy, że tracą dużo bramek z 10-11 metra, ale nie udało nam się tej wiedzy wykorzystać i od początku meczu budować swojej przewagi - kręci głową z niedowierzaniem trener śląskiej drużyny.
- Śląsk bronił się bardzo mądrze, musieliśmy przez to więcej biegać i więcej rzucać z nieprzygotowanych sytuacji. Kiedy już dochodziliśmy do sytuacji rzutowych, to zazwyczaj rzucaliśmy z siódmego metra, a nie takie były nasze założenia w tym meczu. Przed nami jeszcze sporo pracy, ale najważniejsze, że udało nam się sezon rozpocząć od zwycięstwa - podkreśla szkoleniowiec ekipy z Wolności.