Jak wypadli debiutanci w Śląsku Wrocław?

Dwóch nowych graczy zadebiutowało w ekipie beniaminka PGNiG Superligi Mężczyzn Śląska Wrocław w meczu z Górnikiem Zabrze. Jak w pierwszym oficjalnym występie wypadli Zoran Radojević i Ivan Telepnew?

Śląsk Wrocław od porażki rozpoczął przygodę z PGNiG Superligą Mężczyzn. Beniaminek zadanie miał jednak trudne, bo na inaugurację zagościł w hali brązowego medalisty z Zabrza. Dolnośląska ekipa postawiła faworyzowanemu rywalowi bardzo trudne warunki, a o porażce WKS-u przesądziła słabsza końcówka spotkania.

We wrocławskim zespole zadebiutowało dwóch nowych graczy, którzy w niedalekiej przyszłości świadczyć mają o jego sile. Mowa o Zoranie Radojeviciu i Ivanie Telepnewie. Stranieri swoją grą na kolana rzucić nie mogli, ale udowodnili, że ich silną stroną są doświadczenie, charakter i cechy wolicjonalne.
[ad=rectangle]
- Radojević grał kiedyś w Orlen Wiśle Płock, ale ostatnio występował w niższych ligach we Włoszech i widać, że musi się odbudować fizycznie i psychicznie, na nowo oswoić się z polską ligą. Telepnew z kolei jest środkowym rozgrywającym, który umie grać w środku bloku. Nie ma zbyt wielu takich zawodników na świecie. Musi jednak nauczyć się prowadzić grę i poprawić dyscyplinę taktyczną, bo tu ma braki - ocenia Piotr Przybecki, trener Śląska.

Nowi zawodnicy Śląska Wrocław na razie (?) nie zachwycili trenera Piotra Przybeckiego
Nowi zawodnicy Śląska Wrocław na razie (?) nie zachwycili trenera Piotra Przybeckiego

W końcówce meczu w Zabrzu, gdy gra beniaminka niespecjalnie się kleiła, chimeryczny Telepnew miał swoim kolegom z boiska sporo do powiedzenia, otwarcie krytykując postawę zespołu. - Trzeba umieć mówić swoją postawą na boisku, a nie tylko toczyć słowa - przyznaje szkoleniowiec Wojskowych.

29-letni Macedończyk imponuje jednak trenerowi Przybeckiemu, który widzi w nim materiał na solidnego gracza. - Ten chłopak ma charakter i to jest dobre, bo wiadomo jakim sportem jest piłka ręczna. Ważna jest jednak umiejętność samokontroli, a nie obrażanie się na boisku i rzucanie z dwóch nóg, bez wyskoku, kiedy akcja w ogóle się nie zawiązała. To oddanie piłki rywalowi bez walki i o tym musimy z Ivanem porozmawiać, bo taka sytuacja nie może się powtarzać - podkreśla opiekun ekipy ze stolicy Dolnego Śląska.

Źródło artykułu: