- Moje podopieczne przez trzydzieści minut grały bez wiary, były zbytnio spięte i nie mogły znaleźć recepty na skuteczne kończenie akcji. Lubin mógł wystawić dwie równorzędne siódemki. Miejscowe górowały dojrzałością. Mieliśmy kapitalny kwadrans po przerwie. Nie przegraliśmy różnicą dwudziestu goli, a tylko trzynastu. Z tego wynika, że jest nieznaczny postęp. Moja drużyna nadal pobiera nauki w ekstraklasie. Dopiero w przyszłości powinno to zaprocentować - powiedział dla Głosu Pomorza trener Słupi Słupsk, Adam Fedorowicz.
Źródło artykułu: