Trudne zadanie Czeczeńców. Na wygraną w Kwidzynie czekają 853 dni

Dokładnie dwadzieścia osiem miesięcy minęło od ostatniej wygranej SPR Stali Mielec na parkiecie MMTS-u Kwidzyn. Czy w sobotę podopieczni trenera Pawła Nocha przełamią tę fatalną serię?

Czeczeńcy po raz ostatni triumfowali na parkiecie pomorskiej drużyny 13 maja 2012 roku, odnosząc wówczas drugie zwycięstwo w rywalizacji o brązowe medale mistrzostw kraju. Ekipa trenera Ryszarda Skutnika zwyciężyła wtedy 31:27, dzień wcześniej po dogrywce wygrała zaś 34:33. 19 maja mielczanie poszli za ciosem i dzięki domowemu zwycięstwu 33:27 przypieczętowali pierwszy od trzydziestu siedmiu lat medal.
[ad=rectangle]

Od tego czasu rywalizacja z kwidzyńskim klubem nie układała się już tak po myśli zespołu z Podkarpacia. W pięciu kolejnych meczach górą był MMTS, SPR Stal długą niemoc przełamała dopiero w grudniu minionego roku, gdy już pod wodzą trenera Pawła Nocha zwyciężyła na własnym parkiecie 35:29.

Pomimo domowego zwycięstwa w poprzednim sezonie, Stalowcy nadal nie zakończyli złej passy na parkiecie w Kwidzynie. Od czasu wspomnianego wcześniej zwycięstwa minęło dokładnie dwadzieścia osiem miesięcy, czyli 853 dni. Czy licznik przestanie bić w sobotnie popołudnie?

Zawodnicy Stali do Kwidzyna wybrali się natchnieni zeszłotygodniowym pewnym zwycięstwem nad KS Azotami Puławy. - Oj, tamten mecz to było zupełnie co innego. Mieliśmy fantastyczną skuteczność, do tego pomogli nam bramkarze. Azoty mają przecież bardzo szeroką ławkę, ale to kompletnie nic im to nie dało. Żaden z ich bramkarzy nie poradził sobie z naszymi rzutami. W Kwidzynie nie możemy czegoś takiego oczekiwać - stwierdza Damian Krzysztofik.

Czeczeńcy w starciu z Azotami nie byli typowani do miana faworyta. Podobnie będzie i w Kwidzynie, gdzie to po grających przed własną publicznością gospodarzach oczekuje się zwycięstwa. Czy zespół trener Pawła Nocha kolejny raz zagra na nosie rywalom? Początek meczu o godz. 17:00.

Źródło artykułu: