Prezes Zomimaka Strumica zdumiony decyzją EHF. "Zrobimy wszystko, by wygrała sprawiedliwość"

Decyzja EHF o zawieszeniu trenera Marjana Adonova na dwa dni przed meczem 1. rundy Pucharu EHF z Górnikiem Zabrze zdumiała prezesa i właściciela Zomimaka Strumica Slave Goseva.

Trener macedońskiego Zomimaka Strumica Marjan Adonov został zawieszony przez EHF na jedno spotkanie w związku ze skandalicznym zachowaniem w trakcie i po meczu z Górnikiem Zabrze.

Szkoleniowiec w trakcie meczu dobitnie wyrażał swoje niezadowolenie z pracy sędziów, a po końcowym gwizdku rzucił się do nich z pięściami. W ostatniej chwili rozjuszonego trenera zatrzymali jego koledzy ze sztabu szkoleniowego.
[ad=rectangle]
Na dwa dni przed rewanżowym starciem obu drużyn w Strumicy do macedońskiego klubu wpłynęło pismo informujące, iż Adonov został na mecz z polskim zespołem zawieszony. - Dla nas ta decyzja jest niezrozumiała. To sędziowie powinni się wstydzić swojej postawy, bo była haniebna - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Slave Gosev, prezes macedońskiego klubu.

Marjan Adonov w Zabrzu szalał przed, w trakcie i po meczu
Marjan Adonov w Zabrzu szalał przed, w trakcie i po meczu

Zomimak złoży odwołanie od decyzji europejskiej centrali handballu, ale nic nie wskazuje na to, by miało ono choć nikłą szansę powodzenia. - Będziemy się odwoływać, bo w naszym mniemaniu zachowanie trenera nie przekroczyło żadnych norm. Tak reaguje każdy szkoleniowiec, przeciwko którego drużynie sędziowie tak się mylą - przekonuje włodarz macedońskiego klubu.

- Na hali były kamery, więc poprosimy EHF o analizę materiału wideo. Jest tam człowiek z Macedonii, który pełni stanowisko szefa sędziów. Już mówiłem wcześniej - my zapłaciliśmy za poprzedni rok, a ciągle się to za nami ciągnie. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli właśnie takich sędziów, przygotowaliśmy się na to. Zrobimy wszystko, by wygrała sprawiedliwość - zapowiada Gosev.

Spokojnie do zamieszania podchodzą zawodnicy Trójkolorowych. - W obecnych czasach, przy tak rozwiniętej technice, nie ma to de facto większego znaczenia. Nie ma co sobie tym zaprzątać głowy, a z pewnością nie wolno myśleć, że to jakiś handicap dla nas - przestrzega Aleksandr Bushkov, skrzydłowy zabrzańskiej ekipy.

Źródło artykułu: