Górnik nie lekceważy Wybrzeża. "Trzeba się na nich spiąć"

Wybrzeże Gdańsk będzie sobotnim rywalem szczypiornistów Górnika Zabrze. Choć Trójkolorowi będą zdecydowanym faworytem weekendowej potyczki, to do beniaminka z Pomorza podchodzą z pełnym respektem.

- Jestem zadowolony, mecz był bardzo emocjonujący. Stal grała bardzo dobre zawody, pokazała wiele emocji, tak samo nasz zespół. Wygraliśmy mimo że nasi bramkarze nie zagrali najlepszego meczu, ale brawa dla Mateusza (Korneckiego), który obronił dwa rzuty karne w końcówce - mówił po ostatnim występie zabrzańskiej ekipy trener Patrik Liljestrand.
[ad=rectangle]
Górnicy w minionym tygodniu wygrali na trudnym terenie w Mielcu, odnosząc wówczas czwarte zwycięstwo w rozgrywkach ligowych, a szóste w całym sezonie (dwa triumfy w Pucharze EHF). Zespołowi z Górnego Śląska na parkiecie SPR Stali nie przeszkodziła nawet nieobecność Mariusza Jurasika.

Wiedzieliśmy, że gramy dzisiaj bez Mariusza, mimo wszystko daliśmy radę, a Robert (Orzechowski) wykonał swoje zadanie rewelacyjnie - dodał Liljestrand.

W nadchodzącą sobotę zabrzańską ekipę czeka zdecydowanie łatwiejsze zadanie, niż poprzednie starcie ze Stalą. Na Górny Śląsk zawita bowiem beniaminek PGNiG Superligi, Wybrzeże Gdańsk, który w dotychczasowych czterech spotkaniach zdobył raptem jeden punkt. Trójkolorowi będą murowanym faworytem do zwycięstwa w weekendowym meczu, jak zapewnia Michał Kubisztal, rywala jednak nie zlekceważą.

To byłby nasz duży błąd myśleniowy. Wybrzeże pokazało m.in. w meczu z Zagłębiem Lubin że gra do końca, walczy i jeśli zostawi się im kawałek miejsca, to na pewno będzie chciało to wykorzystać. Trzeba będzie się sprężyć - mówi rozgrywający Górnika.

Starcie z beniaminkiem rozgrywek będzie dla Górnika ostatnim przetarciem przed zaplanowanym na przyszły tydzień pierwszym mecze 2. rundy Pucharu EHF z SKA Mińsk. - Najpierw trzeba wygrać z Wybrzeżem i dopiero wtedy możemy zacząć myśleć o Mińsku - dodaje Kubisztal. Sobotni mecz w Zabrzu zaplanowany został na godz. 18:00.

Komentarze (0)