Śląsk Wrocław walczy w pełnym składzie. "Trzeba liczyć na łut szczęścia"

Szczypiornistom Śląska Wrocław tej jesieni szczęście jak na razie sprzyja. Kadra zespołu jest wąska, podopiecznych Piotra Przybeckiego poważniejsze urazy omijają jednak szerokim łukiem.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Wojskowi nowy sezon rozpoczęli w czternastoosobowym składzie. Dopiero w meczu z Chrobrym Głogów kadrę zespołu wzmocnił bramkarz, Aljosa Cudić. Obecnie Przybecki ma we Wrocławiu do dyspozycji ledwie dwunastu zawodników z pola. Na razie problemów ze zdrowiem wśród szczypiornistów jednak nie ma.
- Po ostatnim meczu ligowym nikt niczego nie meldował. Oczywiście, są pewne mniejsze stłuczenia czy obicia, ale nic poważniejszego nikomu się nie stało - uspokaja w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec Śląska. Uniknięcie kontuzji to w przypadku wrocławian absolutny klucz do sukcesu. Latem trenerzy i zawodnicy zrobili wiele, by już w trakcie sezonu podobnych kłopotów uniknąć.

- Odpowiednie przygotowanie siłowe, atletyczne i biegowe odgrywa tu swoją rolę. Oczywiście obawiamy się ewentualnych urazów, bo może być nam ciężko zapełnić lukę w przypadku wypadnięcia któregoś zawodnika. Mam jednak nadzieję, że do niczego takiego nie dojdzie. W sporcie czasem trzeba też liczyć na łut szczęścia - mówi Przybecki.

Śląsk w najbliższy weekend zagra o ligowe punkty z Zagłębiem Lubin. Wszystko wskazuje na to, że wrocławianie do konfrontacji z Miedziowymi przystąpią w najmocniejszym składzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×