Wojskowi nowy sezon rozpoczęli w czternastoosobowym składzie. Dopiero w meczu z Chrobrym Głogów kadrę zespołu wzmocnił bramkarz, Aljosa Cudić. Obecnie Przybecki ma we Wrocławiu do dyspozycji ledwie dwunastu zawodników z pola. Na razie problemów ze zdrowiem wśród szczypiornistów jednak nie ma.
[ad=rectangle]
- Po ostatnim meczu ligowym nikt niczego nie meldował. Oczywiście, są pewne mniejsze stłuczenia czy obicia, ale nic poważniejszego nikomu się nie stało - uspokaja w rozmowie ze SportoweFakty.pl szkoleniowiec Śląska.
Uniknięcie kontuzji to w przypadku wrocławian absolutny klucz do sukcesu. Latem trenerzy i zawodnicy zrobili wiele, by już w trakcie sezonu podobnych kłopotów uniknąć.
- Odpowiednie przygotowanie siłowe, atletyczne i biegowe odgrywa tu swoją rolę. Oczywiście obawiamy się ewentualnych urazów, bo może być nam ciężko zapełnić lukę w przypadku wypadnięcia któregoś zawodnika. Mam jednak nadzieję, że do niczego takiego nie dojdzie. W sporcie czasem trzeba też liczyć na łut szczęścia - mówi Przybecki.
Śląsk w najbliższy weekend zagra o ligowe punkty z Zagłębiem Lubin. Wszystko wskazuje na to, że wrocławianie do konfrontacji z Miedziowymi przystąpią w najmocniejszym składzie.