Obie drużyny po czterech kolejkach rundy jesiennej zajmują pozycje w dolnych rejonach ligowej tabeli. Śląsk z czterech spotkań wygrało tylko jedno, Zagłębie z kolei wciąż czeka na pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo. W najbliższej kolejce żadna z drużyn na wpadkę pozwolić sobie nie może.
[ad=rectangle]
Wrocławianie są w sytuacji lepszej niż rywale. Zespół Piotra Przybeckiego zdobył o punkt więcej i najtrudniejsze starcia jesieni ma już za sobą. Śląsk grał z Orlen Wisłą Płock, Vive Tauronem Kielce i Górnikiem Zabrze. Zagłębie starcia z medalistami ma dopiero przed sobą.
- Czy teraz będziemy mieć z górki? To fajnie brzmi, ale nigdy tak się nie dzieje. Nasz zespół musi dopiero w tej lidze zaistnieć. To może nudne, ale prawda jest taka, że na kolejne zwycięstwa musimy sobie zasłużyć ciężką pracą. Nie ma sensu myśleć o tym, co będzie w grudniu czy pod koniec roku. Najpierw musimy odrobić nasze obecne zadania - mówi Przybecki.
W Lubinie emocji z pewnością nie zabraknie. - Zagłębie jest jedną z drużyn, które punktów potrzebują jak tlenu. Do meczu przystępują z nożem na gardle, czeka nas więc bardzo ciekawe spotkanie - dodaje szkoleniowiec Śląska. Niedzielne starcie rozpocznie się o godzinie 17:30.