Kielczanie zmotywowani na mecz z Pick Szeged. "Chcemy zacząć zwycięstwem"

W pierwszym meczu Ligi Mistrzów na własnym parkiecie mistrzowie Polski zmierzą się z Pick Szeged. - Trzeba zbierać punkty, a gdzie, jak nie u siebie? - powiedział Tomasz Rosiński.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec

Zawodnicy Vive Tauronu Kielce są faworytem do wygrania grupy D Ligi Mistrzów. Wszyscy w Kielcach podkreślają, że ich głównym celem jest awans i osiągnięcie sukcesu w Final Four w Kolonii, a zajęcie pierwszego miejsca w grupie jest w tym wypadku dużym ułatwieniem. W meczu z Pick Szeged kielczanie zagrają po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością.

- Mamy dużą motywację, by zacząć Ligę Mistrzów na własnym parkiecie zwycięstwem. Nie trzeba nas dodatkowo mobilizować, rywalizacja jest bardzo wyrównana. Trzeba zbierać punkty, no a gdzie to robić, jak nie u siebie? - zadaje pytanie retoryczne rozgrywający kieleckiej drużyny, Tomasz Rosiński.
Wiele osób uważa, że wicemistrzowie Węgier będą głównym przeciwnikiem żółto-biało-niebieskich w walce o wygranie grupy. - To jest mecz o dwa punkty. Oczywiście te punkty są ważne, ale dopiero pod koniec rywalizacji będziemy patrzyli, jak ułożyła się sytuacja w grupie. Nie możemy stracić dużo punktów, to jest najważniejsze, a jak zdobędziemy wszystkie, to będziemy pierwsi - mówi Karol Bielecki

Co zawodnicy mistrza Polski wiedzą o swoim rywalu? - Przede wszystkim, że to jest doświadczona drużyna. Grają solidną piłkę ręczną, preferują twardą obronę 6:0, z kolei w ataku grają bardzo mądrze, długo do pewnej piłki. To są ich najmocniejsze punkty. Grę dobrze prowadzi Bombac, mają szybkich skrzydłowych i świetnego bramkarza - mówi Rosiński, a Bielecki mu wtóruje - Trudno wyróżnić poszczególnych zawodników. W obronie grają bardzo konsekwentnie, są poukładani i solidnie przygotowani, w ataku również jest rygor, dyscyplina. Są dobrze przygotowani do tego, by grać w Lidze Mistrzów i dla nas to będzie trudny rywal.

Przygotowania do sezonu kielczanie zaczęli dość późno i jeszcze przez kilkanaście dni po starcie ligi mocno trenowali. Początek rozgrywek na krajowym podwórku nie był zatem w ich wykonaniu perfekcyjny, ale z meczu na mecz ich gra wygląda coraz lepiej.

- Mecz pokaże, czy jesteśmy optymalnie przygotowani. Jesteśmy skoncentrowani na przeciwniku, po to pracowaliśmy tak długo, żeby teraz to procentowało - komentuje Bielecki.

W meczu przeciwko Pick Szeged Talant Dujszebajew nie będzie miał do dyspozycji tylko jednego zawodnika - Tomasza Rosińskiego. Gracz nadal leczy kontuzję, której nabawił się w starciu ze Śląskiem Wrocław. - Jestem wyłączony z treningów, przeszedłem już kolejne badania. Na szczęście nie ma wielkiego problemu ze stopą, wszystkie kości są całe, ale to jest tak wrażliwe miejsce, że pojawił się dość duży krwiak, który uniemożliwia mi bieganie. Miejmy nadzieję, że wszystkie zabiegi, które teraz przechodzę poskutkują i w ciągu najbliższych dni wszystko będzie w porządku - mówi zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×