Michał Przybylski: Nikt nie powiedział, że z Olimpem Grodków będzie łatwo

W sobotę KSSPR Końskie pokonał na własnym parkiecie UKS Olimp Grodków 25:22. Konecczanie prowadzili przez całe spotkanie, ale na własne życzenie zafundowali sobie emocjonującą końcówkę.

Dariusz Kosma
Dariusz Kosma
Od 5. minuty meczu KSSPR Końskie - UKS Olimp Grodków gospodarze tego pojedynku rozpoczęli stopniową budowę przewagi nad rywalami. - Przez większą część spotkania wynik oscylował wokół 5-bramkowej przewagi mojego zespołu. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się obaj bramkarze. Zarówno Patryk Wnuk, jak i Przemysław Witkowski osiągnęli blisko 50-procentową skuteczność. Przy takiej skuteczności bramkarzy ciężko jest przegrać mecz - mówi Michał Przybylski, trener konecczan.
W 55. minucie jego podopieczni prowadzili już 25:19. - W końcówce mieliśmy trochę nerwów na własne życzenie. Młodzi gracze nie unieśli ciężaru gry, ale taką mamy drużynę, młodość ma swoje prawa, młodzi muszą się ograć. Ponadto nikt nie powiedział, że z Olimpem będzie łatwo. Grodkowianie bowiem prezentują się obecnie o wiele lepiej niż w poprzednim sezonie. Oczywiście cieszy komplet punktów. W sumie wygraliśmy zasłużenie - kończy trener KSSPR.

W najbliższej kolejce pierwszoligowiec z Końskich zmierzy się na wyjeździe z ŚKPR Świdnica. Mecz w sobotę 11 października o godz. 18.00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×