Rundę jesienną podopieczni Tomasza Porzezińskiego rozpoczęli od serii porażek. Los odmienił się dopiero w czwartej kolejce. - Potrzebowaliśmy takiego meczu, jak ten w Elblągu. Pojechaliśmy tam w osłabionym składzie i zdobyliśmy pierwsze w sezonie dwa punkty. To był przełom - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl bramkarz, Tomasz Szałkucki.
[ad=rectangle]
Teraz stołeczny zespół ma już na swoim koncie trzy wygrane z rzędu. Przed tygodniem beniaminek sensacyjnie ograł na własnym parkiecie Polski Cukier Pomezanią Malbork, a w środę w meczu Pucharu Polski większych szans z zespołem Porzezińskiego nie miał AZS AWF Warszawa.
O podtrzymanie dobrej passy szczypiorniści z Piaseczyńskiej powalczą w Gdyni. Przed warszawiakami trudny mecz, Kar-Do Spójnia tej jesieni prezentuje się bowiem nieźle i po pięciu kolejkach ma na swoim koncie pięć punktów.
- Każde oczko zdobyte na zespole z czołówki to spory handicap. To spotkania z drużynami z dołu tabeli warte są jednak "cztery punkty", przed nami więc kluczowy mecz. Nie będzie łatwo, bo w tym sezonie pierwsza liga jest najmocniejsza od lat i każdy jest groźny. Dam jednak z siebie wszystko - deklaruje Szałkucki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:00.