Zarówno Nielba Wągrowiec jak i Śląsk Wrocław w sześciu dotychczasowych pojedynkach wywalczyły dwa "oczka". Co ciekawe obaj beniaminkowie PGNGiG Superligi sięgnęli po komplet punktów w czwartej serii gier, wykorzystując atut własnego parkietu. Wągrowczanie ograli wówczas Zagłębie Lubin, z kolei wrocławianie rozstrzygnęli na swoją korzyść derbowe starcie z Chrobrym.
Atut własnego parkietu może okazać się czynnikiem determinującym w bezpośrednich konfrontacjach pomiędzy trójką beniaminków (Nielba, Śląskiem i Wybrzeżem), których nadrzędnym celem jest utrzymanie się w krajowej elicie. Na własnej skórze przed tygodniem odczuli to w Gdańsku Nielbiści, po pasjonującym meczu ulegając nadmorskiej drużynie zaledwie jedną bramką.
[ad=rectangle]
Przed Nielbą i Śląskiem w dalszej perspektywie ciężkie spotkania - zainkasowanie kompletu punktów w bezpośredniej rywalizacji może więc okazać się na wagę złota. - Jestem pewny, że będzie to fajne widowisko - uważa opiekun NielbyZbigniew Markuszewski. - Teraz gramy z przeciwnikami z ligowego dołu. To są mecze o przysłowiowe "cztery" oczka. Co tu dużo mówić, musimy zacząć zdobywać punkty. Bo jeżeli nie teraz, to kiedy? Czasu jest mało i wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawęw - nie kryje szkoleniowiec Śląska, Piotr Przybecki.
Smaczku tej frapująco zapowiadającej się konfrontacji dodaje fakt, że obie ekipy przystąpią do niej w pełnym zestawieniu, choć nie lada kontrowersje wzbudziła decyzja w sprawie Ivan Telepnewa dotycząca meczu z Pogonią. Rozgrywający Śląska pomoże jednak swojej drużynie w niedzielnym arcyważnym meczu.
Nielba Wągrowiec - Śląsk Wrocław / 19.10.2014 godz. 17.00