Wybrzeże powalczyło z Vive. Trenerzy zadowoleni z postawy swoich drużyn

Zawodnicy Vive Tauronu Kielce wymęczyli zwycięstwo z Wybrzeżem Gdańsk. Pomimo tego, trener Talant Dujszebajew był zadowolony z występu swojej drużyny. Pochwał nie szczędził też Damian Wleklak.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Kielczanie do meczu z beniaminkiem PGNiG Superligi, Wybrzeżem Gdańsk przystąpili zaledwie kilkadziesiąt godzin po spotkaniu, w którym rozgromili wicemistrza kraju, Orlen Wisłę Płock. Dodatkowo w szeregach żółto-biało-niebieskich zabrakło aż pięciu zawodników. Zmęczenie wyczerpującym meczem oraz znaczne osłabienia kadrowe pozwalały przypuszczać, że świąteczny wieczór w Hali Legionów może przynieść sporo emocji. Młodzi zawodnicy gdańskiego Wybrzeża nie zawiedli i ambitnie postawili się utytułowanym przeciwnikom.
- Wydaje mi się, że dzisiaj zagraliśmy naprawdę dobrą piłkę ręczną. Różnica oczywiście była, przynajmniej w fizyce, ale staraliśmy się to nadrobić walką. Myślę, że moi zawodnicy zostawili dzisiaj na parkiecie dużo zdrowia, pokazali na boisku charakter i starali się nawiązać równą walkę. Naszym zamiarem było zmuszenie przeciwników do jak najlepszej gry, bo wiemy, jaki wysoki poziom prezentują - skomentował spotkanie trener zawodników z Pomorza, Damian Wleklak.

Mistrzowie Polski przyzwyczaili swoich kibiców do wysokich wygranych, szczególnie w meczach z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, którzy okupują dolną strefę tabeli. Mimo ewidentnie słabszej postawy swoich podopiecznych w spotkaniu z beniaminkiem, trener Talant Dujszebajew nie ukrywał, że jest zadowolony ze swojej drużyny i winę za złe przygotowanie do meczu ponosi on sam.

- Chciałbym podziękować wszystkim kibicom i zawodnikom. Kibicom za to, że bardzo pomagali nam dzisiaj z trybun, a zawodnikom, którzy mimo wielkiego zmęczenia, dali dzisiaj radę. W ciągu czterdziestu ośmiu godzin rozegraliśmy dwa spotkania, trochę czasu spędziliśmy w autokarze. Dużo dzisiaj moich błędów, bo nie przygotowałem tego meczu, wczoraj tylko trochę patrzyliśmy na wideo, ale podeszliśmy do tego spotkania bez treningów, bez przygotowań. Dlatego też jestem bardzo zadowolony z moich zawodników, oczywiście chciałbym żeby lepiej grali, ale najważniejsze są dwa punkty. Dzisiaj wypadł nam Uros Zorman, ponownie mamy problemy z nogą Tomka Rosińskiego, więc to dla nas ciężka sytuacja. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa - powiedział po zakończeniu spotkania szkoleniowiec zespołu z województwa świętokrzyskiego.

Mimo że gdańszczanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli i wydawałoby się, że nie mają szans w starciu z potentatem ligi, bardzo dobrze poradzili sobie przeciwko doświadczonym rywalom. - Chcieliśmy się zmierzyć z takim zespołem. Vive przez to, że gra dużo zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w rodzimych rozgrywkach ma pewne wahania formy, odzywa się też zmęczenie. Do każdego meczu podchodzimy z nadzieją i chcemy zdobyć dwa punkty, tak samo było dzisiaj. Wiadomo jednak, że tutaj trudno coś ugrać, dzisiaj nam nie wyszło - powiedział Wleklak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×