Start Elbląg, czyli gospodarz środowego spotkania, znajduje się na 6. miejscu w tabeli. SPR Pogoń Baltica Szczecin jest raptem "oczko" wyżej i ma jeden punkt więcej. Przewagą tych pierwszych będzie nie tylko własny parkiet i publiczność, ale też możliwość dłuższego odpoczynku. Same zawodniczki z Grodu Gryfa zapowiadają jednak walkę. - Przede wszystkim życzę sobie, byśmy zagrały tamte zawody bardzo dobrze, dlatego, że to będzie mecz kończący ten rok. Na pewno milej mi będzie i mam nadzieję, że zespołowi również, schodzić z parkietu niepokonanym - potwierdza na naszych łamach Małgorzata Stasiak.
[ad=rectangle]
- To będzie jednak trudne spotkanie. Zdajemy sobie z tego sprawę. Praktycznie od niedzieli zaczęłyśmy przygotowania pod Start. Ja wierzę w sukces i że jesteśmy w stanie tam wygrać - dodaje nasza rozmówczyni. Szczeciniankom w ostatnim czasie dość dobrze się wiedzie w starciach z tym właśnie rywalem. Każdy mecz jest jednak inny, a w przypadku pań tym bardziej, co potwierdziła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Monika Stachowska. - Kobieta zmienną jest. Trzeba być mocno skoncentrowanym i szanować przeciwnika - powiedziała obrotowa.
Mimo, że w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelczyń Superligi widnieje tylko po jednym nazwisku, to obie siódemki mają kim straszyć. Wśród gospodyń na uwagę zasługują: Lidia Żakowska, Monika Aleksandrowicz, Kinga Grzyb czy też chociażby Hanna Sądej. Po drugiej stronie parkietu królować powinny wspomniane wcześniej Stasiak oraz Stachowska, a to przecież przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Zastanawiać może fakt, że w ostatnim spotkaniu w Lubinie w drużynie prowadzonej przez Antoniego Pareckiego nie zagrała Sylwia Lisewska. Wybiegnie w środę?
Jaką taktykę zastosuje na rywala Struzik? Czy to Pogoń Baltica pozostanie po pierwszej rundzie na 5. miejscu? A może dojdzie do małej zamiany pozycji na rzecz elblążanek? Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznamy już w środę. Początek o godzinie 18.00.