- Myślę, że popełniłyśmy zbyt wiele błędów własnych, błędów podań oraz pomyłek technicznych i to był główny powód tego wyniku z HCM, aczkolwiek nie spuszczamy głów, wszystko się może jeszcze zdarzyć, bo nadal mamy matematyczne szanse na wyjście z grupy - stwierdziła obrotowa MKS-u, Drabik. - Wycięły nam "rzutka" - Martę Gęgę. Nie wiem, co się stało, ponieważ trenowałyśmy grę przeciwko wysokiej obronie, dosyć dobrze nam to wychodziło w Metz. Piłka ręczna jest grą błędów i kto ich popełni więcej, ten przegrywa - dodała.
[ad=rectangle]
Lublinianki w 4. kolejce LM straciły w Metz zwycięstwo w ostatniej sekundzie meczu, chociaż na dwie minuty przed końcem prowadziły 30:27. Czy szczypiornistki rozpamiętywały końcówkę pojedynku we Francji? - To jest nowe spotkanie i nikt nie wraca myślami do poprzednich meczów. Wyszłyśmy na Baia Mare skoncentrowane nie na sto, a wręcz na dwieście procent - zakomunikowała 21-letnia zawodniczka.
Dobra gra Joanny Drabik nie uszła uwadze szkoleniowca reprezentacji Polski, Kima Rasmussena, który powołał ją na grudniowe mistrzostwa Europy. - To jest wyróżnienie, ale jeszcze się nie nastawiam na kadrę, bo przed nami mecze z Vistalem oraz Larvikiem i to na tę chwilę to są dla mnie najważniejsze cele, a na zgrupowanie przyjdzie czas, żeby się nastawić i zmobilizować - poinformowała reprezentantka Selgrosu Lublin.