Leszek Michałów wchodzi do gry. "Było trochę nerwów"

Leszek Michałów w niedzielę rozegrał swój pierwszy mecz w tym sezonie PGNiG Superligi. - Myślę tylko o tym, żeby wrócić do pełni zdrowia i szlifować dalej formę sportową - mówi sam zainteresowany.

Rozgrywający Zagłębia Lubin lwią część rundy jesiennej stracił ze względu na kontuzję. Teraz Michałów powoli dochodzi już jednak do siebie i w najbliższych spotkaniach pomoże Miedziowym walczyć o miejsce w górnej części ligowej tabeli.
[ad=rectangle]
W niedzielę podopieczni Jerzego Szafrańca dość nieoczekiwanie pokonali Górnika Zabrze, wydłużając serię meczów bez porażki do pięciu spotkań. - Strasznie się cieszymy z tego zwycięstwa, bo to nie my byliśmy faworytami. Taka passa bez porażki działa na nas jeszcze bardziej motywująco - nie kryje Michałów na łamach oficjalnej strony internetowej Zagłębia.

Swój występ zawodnik ocenia pozytywnie. - Na początku było trochę nerwów i przez chwilę czułem się jak na wyjeździe, ponieważ był to mój pierwszy mecz w nowej hali, ale później wszystko wróciło do normy. No może poza wydolnością, bo z tym jeszcze dużo do nadrobienia - mówi.

Lubinianie po dziewięciu kolejkach mają na swoim koncie dziewięć punktów i zajmują w ligowej tabeli dziewiątą lokatę. W najbliższej serii gier Miedziowi zmierzą się na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock.

Źródło: zaglebie.lubin.pl

Źródło artykułu: