Challenge Cup: Puławianie żałują słabej końcówki w Sabacu. "Teraz nie popełnimy tego błędu"
Sześciu bramek zaliczki bronić będą w rewanżu z Metaloplastiką KS Azoty. - Szkoda, że zawaliliśmy końcówkę pierwszego starcia - mówi trener Skutnik. Teraz jego gracze mają uniknąć podobnych błędów.
- Szkoda, że zawaliliśmy końcówkę, bo było już dziewięć bramek przewagi i wszystko byłoby rozstrzygnięte przed rewanżem. A tak to chyba ze szczęścia stanęliśmy, koncentracja poszła w las i straciliśmy trzy bramki w końcówce - dodaje Skutnik.
Doświadczony szkoleniowiec ma świadomość, że w rewanżowym meczu w Puławach jego drużyna będzie faworytem, mimo sześciobramkowej zaliczki Skutnik jednak oczekuje od swoich podopiecznych dobrego występu.
- W pierwszym meczu mieliśmy za sobą długą podróż, na miejscu warunki były ciężkie, bo szatnie na hali były nie do przyjęcia. Wszystko jednak po nas spłynęło i zagraliśmy dobre zawody. Teraz będziemy u siebie, wynik musi być więc lepszy. Nie możemy popełnić takich błędów, jak w końcówce meczu w Sabacu - kończy.
Sobotnie spotkanie w Puławach rozpocznie się o godz. 18:00. Puławianie do starcia powinni wystąpić w niemal najsilniejszym składzie, mimo że na drobne problemy zdrowotne narzekają Piotr Masłowski, Nikola Prce i Rafał Przybylski.