MKS Zagłębie Lubin po nieudanym początku pierwszej rundy, jak najlepiej chce wejść w tę drugą. Rewanż z SPR Chrobrym Głogów przed własną publicznością się nie udał. Teraz zawodnicy lubińskiego klubu zrobią wszystko, żeby nie powtórzył się także scenariusz z Gdańska, kiedy spotkanie zakończyło się niespodziewanym remisem.
[ad=rectangle]
Drużyna Miedziowych poprawiła w ciągu ostatnich dni grę w defensywie, ale do gry wdały się teraz inne mankamenty, które trzeba natychmiast poprawić. Chodzi o brak zespołowości w boiskowych poczynaniach. Szkoleniowiec uważa, że kluczem do wygranej ma być kolektyw, nie zlepek indywidualności. Gdy zawodnicy nie wyciągną wniosków z meczu z SPR Chrobrym Głogów, może czekać ich trudna przeprawa.
- Jak znam tych młodych chłopców i trenerów, to na pewno ich mocno nastawią oraz zmotywują. Boję się przede wszystkim tego, że nie wyciągniemy wniosków z gry w ataku pozycyjnym. W innym wypadku z jeszcze bardziej wysuniętą i agresywną obroną zawodników z Wybrzeża możemy sobie nie poradzić - powiedział doświadczony trener MKS Zagłębia Lubin, Jerzy Szafraniec.
Dolnośląska ekipa podejdzie do pojedynku z Wybrzeżem Gdańsk jako faworyt, ale nie dopisuje przedwcześnie do swojego konta już dwóch punktów. - Mam nadzieję, że to, co sobie powiemy, zostanie w meczu zrealizowane. Gdy nie, będzie nas czekać bardzo trudne zadanie. Nie chciałbym przeżywać jeszcze raz takiego spotkania jak to z Chrobrym Głogów. Dmucham na zimne - dodał szkoleniowiec lubińskiego klubu.