Zdziesiątkowany Śląsk Wrocław gra z wicemistrzem Polski

Śląsk Wrocław w ostatnim tegorocznym meczu o stawkę zmierzy się z Orlen Wisłą Płock. Podopieczni Piotra Przybeckiego jadą na Mazowsze jak na ścięcie.

W sporcie przed pierwszym gwizdkiem nie wolno skreślać nikogo, sytuacja kadrowa beniaminka jest jednak opłakana. Do pucharowego meczu z KPR-em Borodino Legionowo Śląsk przystąpił w dziewięcioosobowym składzie. W Płocku dużo lepiej nie będzie.
[ad=rectangle]

- Już w meczu z Górnikiem Zabrze z kontuzją grał Grzegorz Garbacz, który ma naderwane włókno w mięśniu w łydce. Podobne problemy ma Łukasz Jarowicz. Z zapaleniem Achillesów zmaga się Łukasz Białaszek, a od dłuższego czasu nie ma z nami Arka Miszki. W środę operację kolana przeszedł Marcin Schodowski. Problemy z ręką rzutową ma ponadto Zoran Radojević - wymienia w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener Przybecki.

W Legionowie szkoleniowiec Śląska w polu przez niemal cały mecz korzystał z usług sześciu zawodników. Ivan Telepnev dawał tylko krótkie zmiany. - Zobaczymy, jak to będzie wyglądać przeciwko Wiśle. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś do nas dojdzie. Liczę zwłaszcza na Jarowicza. To jest chłopak, który zaciśnie zęby i zrobi wszystko, żeby nam pomóc w obronie - podkreśla trener wrocławskiej drużyny.

W sobotę Śląsk czeka starcie z Orlen Wisłą. - Przygotowujemy się do tego spotkania i jedziemy tam powalczyć. To będzie całkiem inny mecz. Na pewno nie możemy zagrać tak, jak w Legionowie - zapowiada rozgrywający, Maciej Ścigaj. Wrocławianie po dwunastu kolejkach nowego sezonu PGNiG Superligi zajmuje w tabeli dziesiątą lokatę. Beniaminek jak dotąd zgromadził na swoim koncie sześć punktów.

Źródło artykułu: