Polskie piłkarki ręczne fundują swoim kibicom prawdziwa huśtawkę nastrojów. Po znakomitym pojedynku z Rosją, w sobotę biało-czerwone zawiodły w meczu z Dunkami, przez co całkowicie przekreśliły, i tak matematyczne tylko szanse, na awans do półfinału turnieju. Nie oznacza to jednak, że w kolejnym spotkaniu nie ma już o co walczyć. Wręcz przeciwnie, formuła zawodów powoduje, że nawet dalsze miejsca mają znaczenie w kontekście następnych tego typu imprez.
[ad=rectangle]
Czy podopieczne Kim Rasmussen stać na sukces w starciu z Norweżkami? Chyba nawet najwięksi optymiści zdają sobie sprawę, ze może to być tzw. "mission impossible". Po pierwsze Polki nie są w najwyższej formie, grają "w kratkę", ale nawet gdyby było inaczej, to ich najbliższy rywal jest naprawdę z najwyższej światowej półki. Nie oznacza to jednak, że Skandynawki nie doceniają naszej drużyny. - Polki to bardzo silny, zgrany zespół. Mają w składzie takie zawodniczki jak Alina Wojtas czy Karolina Kudłacz. Wiemy, że aby je ograć musimy wznieść się na wyżyny - mówi Stine Oftedal.
Norweżki to wciąż aktualne mistrzynie olimpijskie z Londynu, wicemistrzynie Europy i piąty zespół świata. Lepszej rekomendacji chyba nie potrzeba. Skandynawki są dodatkowo żądne sukcesu, za niepowodzenie podczas zeszłorocznego czempionatu w Serbii. Najgorszą wiadomością dla Polek jest jednak to, że Norweżki spisują się jak dotąd znakomicie, wygrały wszystkie cztery mecze, w tym szlagierowy pojedynek z Hiszpankami. Przypomnijmy, że z tym zespołem rywalizowały też nasze reprezentantki i nie miały zbyt wiele do powiedzenia.
Jeżeli podopieczne Thirira Hergeirssona pokonają biało-czerwone, to zapewnią sobie pierwsze miejsce w grupie I, a co za tym idzie, teoretycznie "łatwiejszego" przeciwnika w półfinale. Wobec tego pewnym jest, że Skandynawki po prostu nie odpuszczą. Polki także powinny walczyć, bo nadal mają szansę wyprzedzić chociażby Rumunię, a nawet Danię, choć to akurat zadanie znacznie trudniejsze. W osiagnieciu tego celu ma pomóc właczenie do składu Kingi Byzdry, która zastapiła skrzydłową Agnieszkę Kocelę. Piłkarka Buducnost Podgorica od początku turnieju zmagała się z kontuzją i nie mogła wystąpić w pierwszym meczach.
Najbardziej związana z norweską piłką ręczną jest oczywiście Alina Wojtas, która na co dzień występuje w zespole Larvik HK. Jak bardzo ważna jest to dla nas zawodniczka pokazał przede wszystkim mecz z Rosjankami. W konfrontacji z Danią była rozgrywająca MKS Selgros Lublin już nie błyszczała. Pytanie brzmi, jak Wojtas zaprezentuje się w meczu z Norwegią? - Norwegia to zespół kompletny, walczący przez 60 minut. Chcąc nawiązać z nimi walkę, musimy być konsekwentne w ataku. Nie możemy popełniać prostych błędów - mówi sama zainteresowana. Na pewno przed Kimem Rasmussenem i biało-czerwonymi trudny orzech do zgryzienia.
Poniedziałkowe spotkanie Polska - Norwegia będzie można zobaczyć "na żywo" w telewizji TVP Sport oraz TVP 2. Zapraszamy również do śledzenia relacji LIVE na łamach naszego portalu. Początek relacji od godziny 18.00.