Polacy półfinałową rywalizację z Katarem rozpoczęli świetnie, po dwudziestu minutach gry wygrywając 10:8. Później jednak nasza drużyna złapała przestój w ataku, który skrzętnie wykorzystali rywale, przed przerwą odskakując nam na dystans trzech trafień (16:13). W drugiej połowie mimo ambitnej postawy Biało-czerwonym nie udało się odwrócić losów meczu.
[ad=rectangle]
- Zaczęliśmy dzisiejszy mecz bardzo dobrze i nawet wygrywaliśmy kilkoma bramkami. Niestety, później zbyt szybko podejmowaliśmy decyzje o rzutach i losy spotkania się odwróciły - rozpoczął swoją wypowiedź na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Masłowski.
Rozgrywający polskiego zespołu zdecydował się poruszyć temat pracy serbskich arbitrów, którzy w ocenie Biało-czerwonych wspierali gospodarzy.
- Z występu w całym meczu możemy być zadowoleni, bo walczyliśmy przez pełne sześćdziesiąt minut. W końcówce jednak, kiedy zbliżaliśmy się na dwie bramki, wszystkie decyzje sędziów były podejmowane na korzyść Kataru - stwierdził.
Piotr Masłowski: Będziemy gotowi na mały finał
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Masłowski zapewnił jednak, że zespół nie załamie się porażką w piątkowym meczu i w niedzielę powalczy o brąz. - Jesteśmy dumni, że graliśmy do końca. Zostawiliśmy serce na boisku. Teraz chcemy wywalczyć medal - dodał.
Rywalem Biało-czerwonych w spotkaniu o 3. miejsce mistrzostw będzie przegrany rywalizacji między Hiszpanią i Francją. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę 1 lutego o godz. 14:30 czasu polskiego.
Z Ad Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs