Polscy szczypiorniści w czwartek odwiedzili Pałac Prezydencki, gdzie z rąk Bronisława Komorowskiego odebrali państwowe odznaczenia za znakomite osiągnięcia sportowe. - Emocje po turnieju w Katarze wciąż nie opadają i nie opadną na pewno przez długi, długi czas. Za nami kolejna uroczysta chwila. To fajne uczucie, zostać odznaczonym przez samego prezydenta, móc zamienić z nim kilka słów i uścisnąć dłoń - przyznaje z uśmiechem Kamil Syprzak.
[ad=rectangle]
Mistrzostwa świata zakończyły się niespełna dwa tygodnie temu. Już teraz trudno jednak uciec od porównań i zapowiedzi w stosunku do turnieju, który za jedenaście miesięcy odbędzie się w naszym kraju.
- Wygląda to coraz lepiej. Wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku. Przed nami bardzo ciężkie zadanie, żeby organizacyjnie przebić Katar. Czy się uda? Wierzę, że jak wszyscy razem się zbierzemy, to będziemy w stanie to zrobić. Podczas ostatniego turnieju tak naprawdę nie było się do czego przyczepić. Stać nas jednak na to, aby mistrzostwa w Polsce wyszły jeszcze lepiej - podkreśla reprezentacyjny obrotowy.
Polacy nad krajem znad Zatoki Perskiej już na starcie mają istotną przewagę. - Jedyną rzeczą, której nie mieli Katarczycy, są kibice. My ich mamy - mówi Syprzak. - Polscy fani są najlepsi na świecie. Miejmy nadzieję, że niesieni ich dopingiem dojdziemy na tym turnieju jak najdalej.