Sporo słów krytyki wylała po ostatnim ligowym spotkaniu Sylwia Matuszczyk. Przegrałyśmy w obronie i w ataku brakiem zespołowości. Na względy motoryczne nie zrzucałabym tutaj żadnej winy. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowane. Miałyśmy siłę biegać, ale tego dnia nie było tej iskierki i chemii między nami, która jest u nas zawsze - przyznała po porażce z SPR Pogonią Baltica Szczecin obrotowa AZS-u.
[ad=rectangle]
Strata punktów w Grodzie Gryfa dość mocno skomplikowała sytuację Akademiczek, choć i tak wcale nie jest ona najgorsza. Zespół z zachodniopomorskiego ma jeszcze przewagę jednego "oczka" nad czwartym KGHM Metraco Zagłębiem Lubin i piątą Pogonią. Miedziowe mają jednak do rozegrania jeszcze trzy spotkania (w tym jedno z mistrzyniami Polski z Lublina). Przypomnijmy, że Energę czeka w sobotę mecz z outsiderem rozgrywek - SPR-em Olkusz. Na koniec rundy zasadniczej udadzą się do Piotrkowa Trybunalskiego z walczącą po raz kolejny o utrzymanie Piotrcovią.
- Nie przekreślałabym szans żadnego zespołu. Liga pokazuje, że jest strasznie nieprzewidywalna. Każdy z każdym ma szansę. Wiele zespołów ma wahania, my tak samo. Potrafimy zagrać ekstramecz, po czym jedziemy gdzieś i gramy totalną kichę, tak jak w przypadku meczu z Pogonią - oceniła Matuszczyk.
Energa ponownie do meczu z ostatnim w tabeli SPR-em przystąpi w mocno ograniczonym składzie. W poprzednich meczach, zwłaszcza w hali przy ul. Śniadeckich, nie było jednak tego widać. Kibice w Koszalinie będą świadkami 10 zwycięstwa? Do tej pory smak porażki poznały tylko raz. - Musimy się mocno skoncentrować. Jeśli zagramy na naszym najwyższym poziomie, jeżeli będziemy zespołem to myślę, że wygramy ten mecz, ale nikt nam nie odpuści, nikt nie podaruje nam dwóch punktów. To zwycięstwo będziemy musiały wydrzeć - zakończyła jedna z liderek koszalinianek.
Spotkanie w Koszalinie rozpocznie się o godzinie 17.00. Zawody poprowadzi para z Sierpca: Dariusz i Jakub Mroczkowscy. Kibice ponownie wypełnią halę po brzegi?