Nafciarze nie boją się trybun w Skopje. "Wyłączymy na kibiców głowy"
Rewanżowy mecz Orlen Wisły Płock z Vardarem Skopje zbliża się wielkimi krokami. Płocczanie na gorącym terenie bronić będą sześciu bramek zaliczki. Jak podkreślają, nie boją się macedońskich kibiców.
- Wiemy, że to gorący teren, ale każdy z nas jest już dość doświadczonym zawodnikiem i niejedną halę oraz kibiców widział - mówi Adam Wiśniewski, dodając: - Bardziej zajmiemy się tym, co na boisku.
Dla Nafciarzy mecz w Skopje nie będzie pierwszym występem w Macedonii. W sezonie 2011/12 płocczanie mierzyli się w fazie grupowej Ligi Mistrzów z Metalurgiem, przegrywając wówczas na parkiecie rywala 27:31. We wspomnianym meczu z wystąpiło tylko czterech graczy z obecnej kadry Wisły. Jednym z nich był Wiśniewski.
- Kiedy graliśmy z Metalurgiem kibice na trybunach byli porozbierani, palili papierosy, odpalali race. Teraz jednak wyłączymy na nich głowy i zajmiemy się wyłącznie graniem - zapewnia "Gadżet".
W Skopje Nafciarze bronić będą sześciobramkowej zaliczki z pierwszego meczu, wygranego 32:26. Sobotnie starcie zaplanowane zostało na godz. 20:15.
LM: Rewanż Orlen Wisły z Vardarem jednym z trzech meczów tygodnia