Kim Rasmussen wybrał skład na turniej Golden League

mniej więcej taki sam. Warto byłoby sprawdzić w reprezentacji dwie zawodniczki z Koszalina: Olę Kobyłecką i Karolinę Kalską. Koszalin spisuję się rewelacyjnie, a Ola to taki dobry duch Koszalina, zawodniczka niesamowicie ambitna. Wiem, że u Rasmussen grała jedynie na Uniwersyteckich Mistrzostwach Świata w Brazylii parę lat temu, ale to zawodniczka ukształtowana i warto byłoby dać jej szansę w pierwszej reprezentacji. Turniej towarzyski jest najlepszym miejscem na takie eksperymenty. To samo z Karoliną Kalską. Odejście z Gdyni wyszło jej na dobre. Warto zwrócić uwagę moim zdaniem też na Patrycję Królikowską(ciągle młoda, ale już ze sporym doświadczeniem zawodniczka), w meczu z MKS Lublin w pewnym momencie grała 1 na 1 z młodziutką Dagmarą Nocuń z Lublina i niestety, ale Dagmara otrzymała od Patrycji bolesną lekcję: ,,jak powinna grać skrzydłowa?". Co do komentarza wieszcza nie wszystkie skrzydłowe są zdrowe(np. Kocela i Konsur z Lublina, a szczególnie ,,Koci" przed kontuzją odniesioną na ME grała tak, że mi osobiście przypominała grę Sabiny Włodek-moim zdaniem najlepszej lewoskrzydłowej w historii polskiej żeńskiej piłki ręcznej), a poza tym to trener decyduję i widocznie chcę dać pewnym dziewczynom szansę na rehabilitację za grę na nieudanych ME np. Kindze Grzyb(zawodniczka-legenda, świetna gra na MŚ, ale rok później na ME Kinga w ogóle nie trafiła z formą) czy Karolinie Zalewskiej(bardzo dobry mecz w ostatnim meczu eliminacji do ME z Czechami, ale turniej wręcz fatalny w jej wykonaniu). Fajnie, że dalej jest miejsce dla młodych zawodniczek(powołanie dla Anety Łabudy). Pewnie w następnym turnieju towarzyskim kolejną szansę dostanie Kasia Janiszewska, a może Monika Migała, więc zgadzam się z wieszczem, że faktycznie na skrzydłach Rasmussen ma z kogo wybierać.