Akademicy jedną nogą za burtą - relacja z meczu AZS UZ Zielona Góra - Viret CMC Zawiercie

Szczypiorniści z Zielonej Góry stracili szansę na znalezienie się w bezpiecznej jedenastce pierwszoligowców. Ostatki nadziei zabrał im powracający do dobrej formy Viret Zawiercie.

Pojedynek przed własną publicznością z zawiercianami był ostatnią okazją dla Akademików, żeby przedłużyć swoje szanse na pozostanie w I lidze bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych. Rywalem był ostatni z bezpiecznych zespołów w pierwszoligowej stawce - Viret. Podopieczni Mariusza Szczygła pokazywali ostatnio, że gorsze momenty mają już za sobą.

Dobrą dyspozycję potwierdzili również w Zielonej Górze, choć pierwsze minuty pojedynku nie wskazywały na to, że szczypiorniści z Zagłębia Dąbrowskiego dość spokojnie ograją miejscowych.
[ad=rectangle]
Zielonogórzanie od początku ruszyli do ataku. Mimo tego, że AZS jest ostatnim zespołem tabeli, każdy zespół z respektem patrzy na Akademików, przyjeżdżając do Winnego Grodu. Lekceważenie rywali źle skończyło się dla kilku zespołów, a podopieczni Mariusza Kwiatkowskiego grając twardo w obronie gromadzili kolejne punkty.

Po kwadransie gry gospodarze prowadzili 9:4 po golu Wojciecha Matuszaka. To był ostatni tak korzystny wynik dla miejscowych, którzy jeszcze przed przerwą musieli gonić rywali. Ofensywą Viretu po raz kolejny dowodził duet Tomasz Fugiel - Sergiusz Zagała. Razem zdobyli 19 bramek dla zawiercian w całym pojedynku. W ostatnich sekundach przed zmianą stron najpierw do remisu doprowadził Zagała, natomiast "Fugi" dał przyjezdnym wyczekiwane prowadzenie. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze skutecznie egzekwowanym rzutem karnym. Po półgodzinnej rywalizacji żadna ze stron nie była bliżej zwycięstwa.

Zespół trenera Szczygła ruszył do ofensywy w kolejnych akcjach. Drugą część meczu rozpoczął od serii czterech bramek. To ustawiło dalszy przebieg gry. Akademicy nie zbliżyli się do Viretu na dystans mniejszy niż dwa trafienia. Na parkiecie szaleli Fugiel i Zagała, a ich trafienia przedzielał jeszcze Artur Makaruk.

AZS nie miał argumentów by zagrozić bardziej doświadczonemu przeciwnikowi. Zawiercianie pięć minut przed końcową syreną prowadzili 30:23. W ostatnich akcjach w ich szeregi wkradło się nieco rozluźnienia, jednak nie przeszkodziło to w odniesieniu pewnego zwycięstwa.

Trzeci kolejny sukces pozwolił Viretowi awansować aż o trzy pozycje w ligowej hierarchii. Brak punktów pogrążył Akademików, którzy nie mają już szans na awans do bezpiecznej strefy, natomiast przed spadkiem mogą uchronić ich jeszcze baraże.

AZS UZ Zielona Góra - Viret CMC Zawiercie 26:31 (15:15)

AZS UZ: Kwiatkowski, Długosz - Matuszak 5, Zieniewicz 5, Nieradko 4/3, Książkiewicz 4, Petela 3, Buchwald 2, Cenin 1, Karp 1, Jaskowski 1, Kociszewski, Łuka, Szarłowicz, Góral, Pedryc.
Karne: 4/5.
Kary: 12 min.

Viret: Ratuszniak, Kot, Zbroiński - Fugiel 11/4, Zagała S. 8, Makaruk 5, Pakulski 2, Kijowski 2, Komalski 2, Biernacki 1, Bugaj, Zagała I, Kapral.
Karne: 4/5.
Kary: 10 min.

Czerwona kartka: Marek Kwiatkowski (58. min - za faul)
Sędziowie: Kowalak oraz Marciniak (Poznań)

Komentarze (0)