O krok od pełni chwały - relacja z meczu PE Gwardia Opole - ŚKPR Świdnica

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Opolanie odnieśli 25. zwycięstwo w obecnym sezonie, bez najmniejszych problemów pokonując ŚKPR Świdnicę 31:16. Goście na rzucenie pierwszej bramki czekali aż do 11. minuty.

Różnica klas w umiejętnościach obu drużyn była widoczna gołym okiem już od pierwszego gwizdka. Po dziesięciu minutach PE Gwardia wygrywała już 4:0, lecz całe widowisko toczyło się w bardzo sennym tempie. Pomimo tak wysokiej przewagi, gospodarze nie prezentowali się olśniewająco w ofensywie, trafiając do siatki głównie po kontratakach. Dwa razy golkipera gości pokonał skuteczny Wojciech Trojanowski. O ile jednak gracze z Opola nie błyszczeli w ataku, o tyle świdniczanie spisywali się w nim jeszcze gorzej. Defensywa gwardzistów nie miała wielkich problemów z odczytywaniem wolno rozgrywanych przez rywali akcji, a jeśli już udało im się oddać rzut, to na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany Adam Malcher. "Jogi" już na samym początku odbił między innymi rzut karny, wykonywany przez Kamila Rogaczewskiego. [ad=rectangle] Niekorzystną passę przyjezdnych przełamali w końcu znający dobrze realia opolskiej piłki ręcznej Jakub Kłoda i Adam Ciosek, ale nie byli oni w stanie dać swojemu zespołowi długotrwałego impulsu do nawiązania wyrównanej walki. Nadzieję na sukces podopiecznym Grzegorza Gowina raz po raz wybijał Nenad Zeljić, bezbłędny w rzutach z drugiej linii. Miejscowi generalnie wyrządzali przeciwnikowi najwięcej szkód właśnie z rozegrania. Do przerwy mogli spokojnie rzucić więcej niż 16 goli, ale kilkoma efektownymi paradami między słupkami popisał się najlepszy po stronie ŚKPR-u Błażej Potocki. Jego koledzy z pola prezentowali się jednak bardzo miernie, zdobywając w pierwszych 30 minutach zaledwie sześć trafień.

Drugą część pojedynku goście rozpoczęli nieco śmielej i bardziej udanie. Niebagatelny wpływ miała na to zmiana niezawodnego dotąd Malchera na Kamila Buchcica. Popularny "Buła" przez około kwadrans miał duże problemy z obronieniem jakiejkolwiek piłki lecącej w "światło" jego bramki. W tym okresie cztery trafienia zanotował skrzydłowy ekipy ze Świdnicy Kamil Rogaczewski, ale na długą metę nie miał on szans się przeciwstawić rozkręcającemu się z minuty na minutę tercetowi PE Gwardii.

Skład zabójczego trio stanowi Zeljić, Filip Scepanović oraz Paweł Swat. Łącznie zapisali oni na swoim koncie 10 z 15 goli zdobytych przez opolan po przerwie, czyli tyle samo, co w tymże okresie czasu cała drużyna ŚKPR-u. Triumf opolan ani przez chwilę nie był zagrożony, a prawdziwą "wisienką na torcie" było trafienie Remigiusza Lasonia. Zdobył on bramkę widowiskowym rzutem przez całe boisko, skrzętnie wykorzystując wycofanie golkipera po drugiej stronie. Koniec końców gwardziści wygrali 31:16, co idealnie odzwierciedliło różnicę w poziomie zaprezentowanym przez obie ekipy.

W swoim ostatnim meczu sezonu 2014/2015 opolanie podejmą za tydzień na wyjeździe Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Świdniczanie, plasujący się aktualnie na przedostatnim, 13. miejscu w tabeli mają jeszcze natomiast do rozegrania dwa pojedynki - kolejno przeciwko UKS Olimpowi Grodków (dom) i MTS-owi Chrzanów (wyjazd).

PE Gwardia Opole - ŚKPR Świdnica 31:16 (16:6)

Gwardia: Malcher, Buchcic, Zając - Zeljić 7, Scepanović 4, Trojanowski 4, Lasoń 3, Swat 3, Jankowski 2, Mokrzki 2, Prokop 2, Simić 2, Knop 1, Rumniak 1, Baran, Stańko Karne: 2/3 Kary: 2 min.

ŚKPR: Potocki, Bajkiewicz, Gil - Ciosek 4, K. Rogaczewski 4, Piędziak 3, Krzaczyński 2, Bieżyński 1, Kłoda 1, Pułka 1, Chaber, Dębowczyk, Misiejuk, Motylewski, P. Rogaczewski, Węcek Karne: 2/3 Kary: 12 min.

Kary: PE Gwardia - 2 min. (Lasoń - 2 min.), ŚKPR - 12 min. (Krzaczyński, Motylewski - po 2 min., Misiejuk, K. Rogaczewski - po 2 min.)

Sędziowie: Michał Boczek (Piekary Śląskie), Olgierd Sikora (Chorzów).

Źródło artykułu: