Wybrzeże Gdańsk bardzo dobrze rozpoczęło play-outy. Czerwono-biało-niebiescy wygrali dwa pierwsze spotkania i są coraz bliżej utrzymania w PGNiG Superlidze. - Jeszcze bardzo długa droga przed nami - stwierdził Artur Chmieliński. - Przed nami cztery bardzo ważne mecze. Nie możemy się zdekoncentrować podczas żadnego z nich. W ostatnim meczu z Nielbą nic nam nie szło, ale podnieśliśmy się i daliśmy radę pociągnąć mecz do końca. Zwyciężyliśmy mimo dobrej walki ze strony Nielby i możemy być zadowoleni z dwóch punktów. Spodziewaliśmy się zaciętego pojedynku i taki on był - dodał bramkarz czerwono-biało-niebieskich.
[ad=rectangle]
Na początku spotkania Wybrzeże prowadziło 4:1. Później gra gdańszczan nie wyglądała już tak dobrze. - Na pewno coś zaczęło się u nas psuć, ale na szczęście gdy Nielba zaczęła nas doganiać, wróciliśmy na właściwe tory - opisał bramkarz.
Już w środę podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka zagrają ze Śląskiem Wrocław. Niedawno gracze znad morza po znakomitym spotkaniu pokonali ekipę z Dolnego Śląska. Tam z powodu choroby Chmieliński nie zagrał. W przypadku wygranej, na trzy mecze przed końcem play-outów Wybrzeże będzie miało aż sześć punktów przewagi nad wrocławianami - Jestem dumny z chłopaków, że wygrali we Wrocławiu. Teraz jedziemy tam znowu i ja również tam będę. Postaram się wnieść jak najwięcej do zespołu i pomóc w wygranej - stwierdził szczypiornista, który przez całą karierę związany jest z Gdańskiem.
Artur Chmieliński do Wybrzeża przeszedł z Sokoła Gdańsk jako młody, niedoświadczony bramkarz. Z każdym sezonem ma coraz bardziej doświadczonych konkurentów do gry, jednak zawsze pod koniec sezonu to on najczęściej wychodzi na boisko jako pierwszy bramkarz Wybrzeża. - Czuję, że w tym sezonie bardzo się rozwinąłem. Mecze, które zagrałem w PGNiG Superlidze dały mi niemożliwe do opisania doświadczenie. Czuję się pewniej na bramce. Z meczu na mecz widzę postępy, ale wiem jak dużo pracy przede mną - stwierdził gdańszczanin.
- Cała nasza trójka jest na tym samym poziomie. Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy w sobotę, ale na boisko wszedł Patryk Plaszczak i pokazał się z dobrej strony. Wspieramy się w trójkę i nikt nie czuje się najlepszy. Mi ostatnio na treningach idzie troszkę lepiej i doceniam, że trenerzy widzą mnie w pierwszym składzie - zakończył bramkarz Wybrzeża.