Michael Biegler o porażce z Brazylią: Przegraliśmy zasłużenie

Jednobramkowej porażki doznali na zakończenie zmagań podczas turnieju majowego polscy szczypiorniści. - Brak konsekwencji spowodował, że pomimo dopingu kibiców przegraliśmy - ocenił trener kadry.

- Zasłużenie wygraliśmy dwa pierwsze mecze i wiedzieliśmy, że w niedzielę czeka nas trudne zadanie w decydującym spotkaniu. Można powiedzieć, że od początku turnieju z każdym meczem nasi rywale grali coraz wyżej w obronie. Pomimo tego, że ten mecz mógł się zakończyć różnie, to uważam, że Brazylia wygrała go zasłużenie - powiedział po spotkaniu z reprezentacją Brazylii trener polskiego zespołu, Michael Biegler.
[ad=rectangle]
Biało-Czerwoni w niedzielnym starciu w katowickim Spodku pokazali swe dwa oblicza. Początkowe minuty tak pierwszej, jak i drugiej połowy były okresem pełnej dominacji naszych zawodników. W końcówkach obu część inicjatywa należała jednak do rywali, którzy ostatecznie wygrali 25:24 i zajęli 1. miejsce w trzydniowym turnieju w Krakowie i Katowicach.

W trakcie pomeczowej konferencji trener Biegler zwracał uwagę na słabą skuteczność naszych zawodników w starciu z Brazylijczykami.

- Pomimo fantastycznego dopingu naszych kibiców nie udało się nam dzisiaj pokazać dobrej gry przez pełne sześćdziesiąt minut. Obydwie połowy miały taką samą początkową fazę, gdzie zdecydowanie dominowaliśmy w meczu. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej części gry oddawaliśmy też rzuty z takich pozycji, które nie miały szans powodzenia. Te sytuacje, które przestrzeliliśmy były stuprocentowe, a na arenie międzynarodowej nie można popełniać takich błędów. Taktyczne zagrywki przynosiły nam odpowiednie pozycje, ale brakowało nam skuteczności - wyjaśniał.
Osobną uwagę niemiecki szkoleniowiec Biało-Czerwonych poświęcił również emocjonalnemu podejściu naszych reprezentantów do spotkań.

Niedosyt Bieglera po meczu z Brazylią

{"id":"","title":""}

Źródło: x-news/PGNiG

- W obydwu połowach była również faza, gdzie poziom niezadowolenia i frustracji wzrastał, w której myśleliśmy, że wynik meczu możemy rozstrzygnąć emocjami. Szczególnie w obronie każdy z zawodników miał pomysł, by wychodzić powyżej linii dziewiątego metra, a tego nie powinniśmy robić. W ataku szukaliśmy natomiast bardzo skomplikowanych sposobów gry i dlatego obydwie połowy miały taki przebieg. Przegraliśmy zasłużenie - dodał.

- Chciałbym jednak jeszcze raz podkreślić, że jestem wielkim fanem emocji, na których bazuje nasza drużyna. Rozmawiamy z zawodnikami już od dłuższego czasu, że musimy bardziej analitycznie skupiać się na naszym planie meczowym. Dzisiaj niestety brak tej konsekwencji spowodował, że pomimo bardzo dobrego dopingu kibiców przegraliśmy zawody - zakończył.

Źródło artykułu: