Łukasz Gierak: Wygraną z Azotami biorę w ciemno

18 i 19 maja szczypiorniści szczecińskiej Pogoni podejmą w Azoty Arenie puławskie Azoty. Ekipa z lubelskiego postawiła twarde warunki Orlen Wiśle Płock. Co pokaże w Grodzie Gryfa?

Problemy kadrowe Pogoni Szczecin odbiły się na postawie drużyny w trzech spotkaniach przeciwko Vive Tauronowi Kielce. Mimo wszystko zdecydowanym faworytem byli mistrzowie Polski i to udowodnili na parkiecie. - U nas brakuje Bartka (Konitza - dop. red.) i Michala (Bruny - dop. red.). Trudno jest coś wtedy zrobić biegając cały czas jednym składem. Przeciwko Vive weszli młodzi zawodnicy, fajnie się pokazali. Mam nadzieję, że Bartek i Michal się wyleczą i pomogą nam w meczu z Azotami, bo potrzebujemy wszystkich zawodników - powiedział Łukasz Gierak.

Czecha przeciwko kielczanom zastąpił właśnie Gierak. Choć pokazał się z dobrej strony, to do swojej postawy podszedł bardzo krytycznie. - Ze swojej dyspozycji w tamtym meczu jestem średnio zadowolony. Tyle, co rzuciłem, to chyba nawet więcej błędów zrobiłem. W meczu z Puławami chciałbym ten wynik strzelecki poprawić, ale muszę robić mniej błędów. To, że się rzuciło 6 bramek nie oznacza, że rozegrało się dobry mecz. Jak trener zrobi statystykę, tak dobrze to nie będzie wyglądało - oznajmił na naszych łamach sam zainteresowany.
[ad=rectangle]
Przyznał przy tym, że nieważne jest kto, ile rzuca bramek. Priorytetem jest cała drużyna i zintegrowanie na wspólny cel. Ten Pogoń ma jasno sprecyzowany. - Mecz z puławianami chciałbym zagrać lepiej, ale najważniejsze jest dobro zespołu. Jeżeli mam nic nie rzucić, a wygrać mecz, to ja to biorę w ciemno - przyznał.

Szczecinianom mogła pomóc kilkudniowa przerwa w rozgrywkach. 8 dni na przygotowania to w tej sytuacji i dużo i mało. - Musieliśmy dojść do siebie, bo te trzy mecze z Vive potwornie nas zmęczyły. Od wtorku rozpoczęliśmy przygotowania. Mam nadzieję, że po tych meczach z Azotami będziemy mogli w szatni powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko. Wtedy jest duża szansa na medal - dodał Gierak.

Ekipa Białego w lidze na własnym parkiecie okazała się być lepsza od Azotów
Ekipa Białego w lidze na własnym parkiecie okazała się być lepsza od Azotów

Dużo do myślenia całemu sztabowi szkoleniowemu mogła też dać postawa Azotów przeciwko Orlen Wiśle. Te dość mocno postawiły się wicemistrzom kraju. Nieco inny punkt widzenia ma jednak rozgrywający Portowców. - Mecz meczowi nierówny. Nie można patrzeć na to, co Azoty zagrały z Wisłą. Od kilku tygodni grają naprawdę porządny handball - słusznie zauważył wychowanek wągrowieckiej Nielby.

- Ta drużyna jest odmieniona w porównaniu do zeszłego roku. To mocny przeciwnik, ale myślę, że w naszym zasięgu i na naszym poziomie. Decydowała będzie dyspozycja dnia, jakieś założenia taktyczne. Będziemy musieli wykorzystywać wszystkie swoje sytuacje stuprocentowe. Najważniejsza w tych meczach będzie obrona - ocenił 27-latek.

W najbliższy poniedziałek zagrać powinien Wojciech Zydroń. Niewiadomą są pozostali doświadczeni podopieczni Rafała Białego. - Zydroń miał lekkie problemy z Achillesami. W meczu z Vive trener dał mu odpocząć. Pograł za to Dawid Krysiak. Wojtek na Azoty na pewno będzie zdrowy. Czekamy na Michała i Bartka. Mam nadzieję, że chociaż jeden z nich nam pomoże - zakończył Łukasz Gierak.

Pogoń Szczecin - KS Azoty Puławy, 18.05, godz. 18.00, 19.05, godz. 18.00

Źródło artykułu: