Final Four Pucharu EHF: Niemiecki pojedynek dla Lisów, pierwsze europejskie trofeum Fuchse i Jaszki!
Szczypiorniści Füchse Berlin zostali triumfatorami rozgrywek Pucharu EHF w sezonie 2014/15. Grające bez Bartłomieja Jaszki Lisy w decydującym meczu turnieju Final Four pokonały HSV Hamburg 30:27.
Szczypiorniści obu ekip nie oszczędzali się od samego startu spotkania. Każdemu przerwaniu akcji rywala towarzyszyło agresywne zagranie i tylko w pierwszym kwadransie islandzcy sędziowie trzykrotnie karali zawodników wykluczeniami. W 17. minucie poważnej kontuzji barku doznał Davor Dominiković. Chorwacki defensor HSV rzucił się do bezpańskiej piłki i pechowo zderzył się z jednym z graczy Füchse. 37-latek nie był już w stanie kontynuować gry i na noszach opuścił parkiet Max Schmeling Halle.
Kontuzja podpory defensywy HSV negatywnie wpłynęła na jego kolegów z zespołu - w ciągu kilku minut Lisy zdołały wyjść na dwubramkowe prowadzenie (9:7), które wkrótce za sprawą indywidualnych prób Petara Nenadicia oraz interwencji Heinevettera wzrosło do stanu 15:10 (26. min.). Podopiecznym Sigurdssona wychodziło wówczas dosłownie wszystko - Lisy po pierwszej połowie pochwalić mogły się 80-procentową skutecznością, świetnie radząc sobie również podczas gry w osłabieniu.Dość jednostronne zawody stały się wówczas wyrównanym widowiskiem. Zawodnicy obu ekip kolejny raz nie szczędzili sobie ostrych zagrań, na parkiecie trwała rywalizacja bramka za bramkę. Jeszcze w 51. minucie był remis 24:24, ale wówczas swój koncert między słupkami rozpoczął Petr Stochl. Rezerwowy bramkarz Lisów popisał się kilkoma kapitalnymi interwencjami, dzięki czemu jego koledzy z zespołu mogli odskoczyć rywalom.
W 54. minucie po bramkach Paula Druxa i Fabiana Wiede Füchse wygrywało 26:24 i regularnie utrzymywało dwubramkową przewagę. Na niewiele ponad sześćdziesiąt sekund przed końcową syreną do stanu 27:28 doprowadził Mahe (była to jego dziesiąta bramka), wlewając nadzieję w serca kibiców HSV, ale berlińczycy odpowiedzieli kolejnymi golami Wiede i Druxa oraz pieczętującą ich triumf interwencją Stochla.
Lisy zwyciężyły 30:27, zdobywając tym samym pierwsze europejskie trofeum. Wraz z zespołem sukces świętował Bartłomiej Jaszka, który ze względu na kontuzję barku śledził zawody z wysokości trybun. Dla Polaka również był to pierwszy sukces na arenie międzynarodowej w klubowej piłce.
Füchse Berlin - HSV Hamburg 30:27 (16:13)
Füchse: Heinevetter, Stochl - Wiede 4, Struck, Nenadić 6, Pevnov 1, Romero, Weyhrauch, Zachrisson 4, Skroblien, Schade, Horak 2, Igropulo 6, Nielsen, Petersen 3 (2/2), Drux 4.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.
HSV: Bitter, Herrmann - Schmidt 1 (0/1), Simicu, Jansen, Flohr 2, Herbst 2, Toft Hansen 3, Djordjić 2, Hanisch, Brauer, Mahe 10 (8/8), Hens 2, Dominiković, Pfahl 3, Feld.
Karne: 7/8.
Kary: 8 min.
Kary: Füchse - 8 min. (Drux, Igropulo, Horak, Nielsen - po 2 min.); HSV - 8 min. (Simicu - 6 min.; Herbst - 2 min.).
Czerwona kartka: Simicu - 37. min. (gradacja kar).
Sędziowali: Jonas Eliasson oraz Anton Palsson (Islandia).
Delegat EHF: Dragan Nachevski (Macedonia).
Obserwator EHF: Marek Szajna (Polska).
Widzów: 8 206.