Denis Buntić: Chodzi o mistrzostwo, muszą być emocje

Zawodnicy Vive Tauronu Kielce zwyciężyli już dwa mecze finału play-off i są bardzo blisko wywalczenia dwunastego w historii klubu złotego medalu mistrzostw Polski.

"Święte wojny", jak nazywane są pojedynki na linii Kielce-Płock, od zawsze elektryzują fanów piłki ręcznej w Polsce. Nie inaczej było w ostatni weekend, kiedy w kieleckiej Hali Legionów zostały rozegrane dwa pierwsze mecze finału play-off o mistrzostwo Polski. Emocje udzieliły się nie tylko kibicom, ale też zawodnikom i sztabom szkoleniowym. Mecze w stolicy województwa świętokrzyskiego nie należały do arcydzieł szczypiorniaka, ale swoje zadanie spełniły - wyłoniły zwycięzców. W rywalizacji do trzech wygranych podopieczni Talanta Dujszebajewa prowadzą już 2:0 i są o krok od zdobycia złotych medali. 
[ad=rectangle]
O ile w pierwszym meczu obie drużyny toczyły dość zacięty bój przez niemal trzy kwadranse, o tyle drugie spotkanie dość zdecydowanie wygrali gospodarze. Chociaż początek należał do kielczan, którzy szybko wyszli na prowadzenie 7:2, Nafciarze nie złożyli broni i doprowadzili do wyrównania. Wynikiem oscylującym wokół remisu zakończyła się też pierwsza część meczu. Po przerwie to jednak żółto-biało-niebiescy dominowali w sposób wyraźny. Szczególnie dobrze spisywali się w defensywie, czego skutkiem było tylko sześć straconych bramek.

[i]

- Pierwsza połowa była bardzo ciężka. Dobrze zagraliśmy w defensywie, a w drugiej połowie dobrze bronił Marin. Zagrał naprawdę super, zresztą w pierwszym meczu bardzo dobrze zaprezentował się także Sławek Szmal. Obrona jednak dużo pomogła naszym bramkarzom[/i] - powiedział rozgrywający kieleckiej ekipy, Denis Buntić.

Chorwat odniósł się także do emocji, jakie panowały w trakcie spotkania i przyznał, że w starciach o taką stawkę są one w pełni uzasadnione i taka jest specyfika finałów oraz starć Vive i Wisły.  Zawsze jest dużo emocji, chodzi o mistrzostwo Polski. Oni walczą, my także. To normalne. Było dużo emocji, to jest piłka ręczna. Sędziowie już na początku meczu muszą uspokoić grę, żeby w trakcie meczu wszystko było w porządku - powiedział rozgrywający.

Kielczanie walkę o mistrzostwo Polski mogą zakończyć już w czwartek, kiedy to, tym razem w Płocku, rozegrają trzeci mecz finałowy. Szczypiorniści Vive nie ukrywają, że takie rozwiązanie byłoby da nich bardzo korzystne, biorąc pod uwagę czekający ich turniej Final Four Ligi Mistrzów, który odbędzie się w ostatni weekend maja. Żółto-biało-niebiescy zapewniają jednak przy tym, że mają do swojego rywala bardzo dużo szacunku i spodziewają się trudnego meczu.  - Mam nadzieję, że w trzecim spotkaniu wygramy w Płocku i będziemy mogli się przygotować do walki w Kolonii - skomentował Chorwat.

Komentarze (11)
avatar
VViślak81
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przynajmniej policzysz a u was w kieleckiej metropolii sami tubylcy. 
endriu122
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Lament trwa nadal,ciekawe jak długo jeszcze potrwa.Prześciganie się w cygańskich przysięgach w sprawie krwawego odwetu osiągnęło już chyba apogeum ,biedna ,pokrzywdzona garstka kibiców telewizy Czytaj całość
avatar
VViślak81
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
4
5
Odpowiedz
Prezes G. to nie wchodź tam to jest strona kibiców Wisły a nie przypadkowych osób. Ja po obejrzeniu niedzielnego meczu wiem skąd u mnie i innych kibiców Wisły tyle jadu i nienawiści. 
avatar
Prezes G.
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Wszedłem na nafciarze.pl i zastanawiam się skąd wśród
wydawałoby się kulturalnych kibiców piłki ręcznej tyle jadu i nienawiści! Jazda z k...mi, zaj...ć, połamać kości, sfaulować żeby nie zagral
Czytaj całość
avatar
Conchita Kielce
19.05.2015
Zgłoś do moderacji
3
5
Odpowiedz
Denis wygrać ze zdziesiątkowaną drużyną to nie sztuka.
Nie radziliście sobie w pierwszym meczu więc poszliscie na całość i efekt widać.
Sasha zasłabł pod prysznicem po uderzeniu w splot, Zele
Czytaj całość