1 
35-letni Islandczyk szeregi katalońskiego klubu zasilił przed startem obecnego sezonu. Tegorocznych turniej Final Four będzie dla Sigurdssona czwartym w karierze i co ciekawe, za każdym razem doświadczony skrzydłowy reprezentował barwy innego klubu. W poprzednich trzech podejściach nie udało mu się jednak sięgnąć po główne trofeum i niepowodzenie to chce nadrobić w tym roku.
[ad=rectangle]
- Przyjeżdżam tutaj po to, by wygrać i stanąć w niedzielę na podium zwycięzcy - mówi w rozmowie z oficjalną stroną rozgrywek. By triumfować w zmaganiach katalońska drużyna będzie musiała pokonać w sobotnim półfinałowym meczu Vive Tauron Kielce. Choć Barcelona wydaje się faworytem starcia, to Sigurdsson w żadnym wypadku nie lekceważy mistrzów Polski.
- W tym roku poziom turnieju Final Four jest niewiarygodnie wysoki. Każdy kto myśli, że Vive jest łatwym rywalem jest w ogromnym błędzie i powinien popatrzeć na to, jaki postęp wykonała ta drużyna i jak doświadczonych posiada zawodników. Lekceważąc ich przegrywasz ten mecz przed jego rozpoczęciem - uważa Islandczyk.
35-latek dodaje, że Blaugrana w trakcie przygotowań do turnieju finałowego skupiła się wyłącznie na rozpracowaniu kieleckiego klubu.
- Całe przygotowania poświęciliśmy wyłącznie na Kielce - nikt w zespole, a nawet w całym klubie nie myślał w ogóle o tym, co może wydarzyć się drugiego dnia. Vive to silna fizycznie drużyna, musimy w pełni skupić się na ich mocnych punktach. Jeśli zachowamy chłodne głowy, to będziemy mieli szansę na awans do finału - dodaje. Początek sobotniego meczu półfinałowego o godz. 15:15.
