Jakub Łucak był objawieniem Mistrzostw Europy 2014, które odbywały się w Danii. Młody zawodnik debiutował na imprezie tej rangi i był wyróżniającą się postacią w szeregach Biało-Czerwonych. Wtedy wydawało się, że nie minie chwila a kariera skrzydłowego rozwinie się w błyskawicznym tempie. Szybki rozwój kielczanina zahamowała jednak kontuzja, której doznał w pierwszym meczu sezonu 2014/2015. W końcówce spotkania po bezkontaktowej akcji Łucak z grymasem bólu upadł na parkiet. Diagnoza nie nastrajała optymistycznie - zerwanie przedniego więzadła w prawym kolanie.
[ad=rectangle]
- Było kilka etapów rehabilitacji. Przez pierwsze siedem miesięcy ćwiczyłem od poniedziałku do piątku. Po operacji były to jedynie ćwiczenia izometryczne i napięcia mięśnia. Następnie trwała odbudowa mięśnia i mocniejsze ćwiczenia na siłowni. Pracowałem również nad stabilizacją kolana. Małymi kroczkami każdego dnia do przodu - Łucak opisał swoją rehabilitację i powrót do pełnej sprawności.
Po dziesięciu trudnych miesiącach zawodnik wreszcie może patrzeć w przyszłość z większym spokojem. Od pierwszego lipca będzie graczem Vive Tauronu Kielce (skąd na rok zostanie wypożyczony) a także wciąż jest brany pod uwagę jako członek reprezentacji Polski, która przygotowuje się do mistrzostw Europy w Polsce.
- Dużo czasu spędziłem w klinice RehaSport i z nogą jest już bardzo dobrze. Rehabilitacja przebiegła bardzo dobrze, po drodze były oczywiście problemy, ponieważ był to złożony uraz. Wszystko ułożyło się tak, że powoli mogę zaczynać normalne treningi. Niedługo pojadę na zgrupowanie kadry i będę trenował na razie bez kontaktu z piłką. Myślę, że od połowy lipca będę mógł już trenować na pełnych obrotach, bez odpuszczania. Czuję się już zdrowy - powiedział skrzydłowy[i].
[/i]