Wioleta Serwa (rozgrywająca AZS Politechnika Koszalińska): Szkoda dwóch punktów, które straciliśmy w meczu z Lublinem. Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. Jednak mecz trwa całe 60 minut. Będę samokrytyczna i nisko ocenię swój debiut w barwach akademickiego zespołu. Popełniłam mnóstwo błędów indywidualnych. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że jeszcze nie jesteśmy z dziewczynami zgrane i nie zawsze to wychodzi tak, jakby się chciało. Byłam także zestresowana tym debiutem. Wiem, że w nowym klubie sporo się ode mnie będzie wymagało. Jestem przecież doświadczoną zawodniczką. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej.
Małgorzata Sadowska (bramkarka SPR Asseco BS Lublin): Zagrałyśmy dobre spotkanie. Cieszę się, że pomogłam dziewczynom odnieść to zwycięstwo. Moja dyspozycja jest dobra, ale wiem, że może być lepiej. Muszę popracować nad wprowadzaniem piłki do kontrataku. Wierzę, że będzie dobrze i cała sytuacja z moim byłym klubem wyjdzie nie tylko mi, ale także moim koleżankom na plus.