Płocka drużyna swojego występu w niedzielnym meczu przeciwko dziesiątemu zespołowi DKB Handball Bundesligi nie może zaliczyć do w pełni udanych. Wiślacy dotrzymywali kroku ekipie z Gummersbach tylko przez pierwsze dwadzieścia minut zawodów, później bowiem rywale zaczęli stopniowo odjeżdżać, już przed przerwą wypracowując sobie solidną zaliczkę.
[ad=rectangle]
Nafciarze przyzwoicie rozpoczęli zawody, w początkowych fragmentach dzięki dobrej grze Dmitrija Żytnikowa i Valentina Ghionei kilkukrotnie wysuwając się na prowadzenie. Gummersbach z czasem przejęło jednak inicjatywę i korzystając na przestrzelonych okazjach Wisły, zaczęło budować przewagę.
Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy VfL prowadziło już 16:11, choć przed przerwą Wisła zmniejszyła straty do czterech trafień (13:17).
Tuż po wznowieniu rywalizacji podopieczni trenera Cadenasa byli bliscy "powrotu" do gry, po serii bramek Michała Daszka i Tiago Rochy zbliżając się do rywali na dystans dwóch trafień(20:22). Nafciarze nie zdołali jednak doprowadzić do remisu, w ciągu kilku minut tracąc trzy gole i zaprzepaszczając szansę na odwrócenie losów spotkania.
Gummersbach po odskoczeniu na dystans pięciu bramek (25:20) kontrolowało już przebieg gry i bez większych kłopotów zapewniło sobie wygraną. Wiślacy zmagania zakończyli tym samym na 4. miejscu, w trzech meczach notując wygraną i dwie porażki.
Orlen Wisła Płock - VfL Gummersbach 27:32 (13:17)
Orlen Wisła:
Wichary, Corrales - Konitz 2, Daszek 6, Wiśniewski, Pusica, Ghionea 4, Rocha 5, Oneto, Zelenović 2, Montoro 3, Nikcević 1, Żytnikow 4.